1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
|
<!--#set var="PO_FILE"
value='<a href="/philosophy/po/who-does-that-server-really-serve.pl.po">
https://www.gnu.org/philosophy/po/who-does-that-server-really-serve.pl.po</a>'
--><!--#set var="ORIGINAL_FILE" value="/philosophy/who-does-that-server-really-serve.html"
--><!--#set var="DIFF_FILE" value="/philosophy/po/who-does-that-server-really-serve.pl-diff.html"
--><!--#set var="OUTDATED_SINCE" value="2015-11-21" -->
<!--#include virtual="/server/header.pl.html" -->
<!-- Parent-Version: 1.86 -->
<!-- This file is automatically generated by GNUnited Nations! -->
<title>Komu tak na prawdę służy ten serwer? - Projekt GNU - Fundacja Wolnego
Oprogramowania</title>
<!--#include virtual="/philosophy/po/who-does-that-server-really-serve.translist" -->
<!--#include virtual="/server/banner.pl.html" -->
<!--#include virtual="/server/outdated.pl.html" -->
<h2>Komu tak na prawdę służy ten serwer?</h2>
<p><strong>Richard Stallman</strong></p>
<blockquote><p>(Pierwsza wersja opublikowana w <a
href="http://bostonreview.net/richard-stallman-free-software-DRM">Boston
Review</a>.)</p></blockquote>
<p><strong>W Internecie, oprogramowanie własnościowe nie jest jedyną
drogą do utraty wolności. Usługa zastępująca oprogramowanie
[<em>Service as a Software Substitute - SaaSS</em> przyp. tłum.] jest
inną metodą pozwolenia obcej osobie kontrolowania naszego sposobu
przetwarzania danych.</strong></p>
<p>SaaSS znaczy, że używacie usługę udostępnianą przez kogoś innego
w zamian za uruchamianie własnej kopii programu. Termin jest nasz;
artykuły i reklamy nie używają go i nie powiedzą wam czy dany
serwis jest SaaSS. Zamiast tego, będą używali niejasnego terminu
„chmura”, który łączy SaaSS z innymi praktykami,
nadużywającymi i nie. Za pomocą wyjaśnień i przykładów
na tej stronie, sami rozróżnicie czy dany serwis jest SaaSS.</p>
<h3>Podstawy: Jak oprogramowanie własnościowe zabiera nam wolność</h3>
<p>Technologia cyfrowa może dać nam wolność; może także naszą wolność
odebrać. Pierwszym zagrożeniem dla kontroli naszego przetwarzania jest
<em>oprogramowanie własnościowe</em>: program którego użytkownik
nie może kontrolować ponieważ to właściciel (firma taka jak Apple
czy Microsoft) ma nad nim kontrolę. Właściciel często wykorzystuje
tę niesprawiedliwą władzę umieszczając w kodzie różnego rodzaju
złośliwe funkcje takie jak spyware, backdoory, czy <a
href="http://DefectiveByDesign.org">Digital Restrictions Management
(DRM)</a> [cyfrowe zarządzanie ograniczeniami, przyp. tłum.] (zwane
w ich propagandzie jako „Digital Rights Management”).</p>
<p>Naszym rozwiązaniem tego problemu jest rozwijanie <em>wolnego
oprogramowania</em> i odrzucanie oprogramowania własnościowego. Wolne
oprogramowanie oznacza, że my, jako użytkownicy, mamy cztery podstawowe
prawa: (0) uruchamiać program w sposób, jaki sobie życzymy,
(1) analizować i zmieniać kod źródłowy, tak, że program
będzie robił to, czego oczekujemy, (2) rozpowszechniać wierne kopie,
oraz (3) rozpowszechniać kopie naszych zmodyfikowanych wersji.
(Zobacz <a href="/philosophy/free-sw.html">definicję wolnego
oprogramowania</a>.)</p>
<p>Dzięki wolnemu oprogramowaniu, my - użytkownicy, odzyskujemy kontrolę
nad przetwarzaniem naszych danych. Oprogramowanie własnościowe nadal
istnieje, ale możemy je usunąć z naszego życia i wielu
z nas tak zrobiło. Jednakże, w dzisiejszych czasach mamy
do czynienia z nowym zagrożeniem naszego przetwarzania: usługa
zastępująca oprogramowanie [ang. <em>Service as a Software Substitute
(SaaSS)</em>]. Dla dobra naszej wolności, musimy to także odrzucić.</p>
<h3>W jaki sposób usługa zastępująca oprogramowanie odbiera nam wolność</h3>
<p>Usługa zastępująca oprogramowanie [ang. <em>Service as a Software
Substitute (SaaSS)</em>] oznacza używanie usługi zamiast uruchamiania
własnej kopii programu. Konkretniej ktoś uruchamia serwer sieciowy, który
wykonuje wybrane zadania związane z przetwarzaniem danych –
przykładowo obróbka zdjęcia, tłumaczenie tekstu na inny język
itp. – a następnie zaprasza użytkowników
do przetwarzania danych na tym serwerze. Użytkowniczka wysyłałaby
swoje dane na serwer, który <em>dokonuje dla niej obliczeń</em>
na dostarczonych danych, a następnie zwraca wynik użytkowniczce
lub w jej imieniu wykonuje dalsze kroki.</p>
<p>Obliczenia są <em>dla niej</em> ponieważ, teoretycznie, ona mogłaby zrobić
to samo uruchamiając program na swoim komputerze (niezależnie
od tego, czy ten program jest obecnie dla niej dostępny). Gdy to
założenie jest nieprawdziwe, nie jest to SaaSS.</p>
<p>Takie serwery wyrywają użytkownikom kontrolę nawet bardziej nieubłaganie niż
oprogramowanie własnościowe. Oprogramowanie własnościowe dostarcza
na ogół użytkownikowi plik wykonywalny ale nie dostarcza jego
źródeł. To powoduje, że ciężko przestudiować kod uruchamianego
programu, więc ciężko dociec co ten program tak naprawdę robi
i równie ciężko to zmienić.</p>
<p>Przy SaaSS użytkownik nie dostaje nawet pliku wykonywalnego programu,
który dla niego dokonuje obliczeń: znajduje się on bowiem na serwerze,
gdzie żaden z użytkowników nie ma do niego
dostępu. Dlatego nie jest możliwym sprawdzić co tak naprawdę ów
program robi, ani tym bardziej nie można go zmienić.</p>
<p>Co więcej, SaaSS automatycznie prowadzi do następstw równoważnych ze
złośliwymi cechami niektórych programów własnościowych.</p>
<p> Na przykład, niektóre programy własnościowe są „spyware”:
program <a href="/philosophy/proprietary-surveillance.html">wysyła dane
na temat czynności wykonywanych przez użytkownika</a>. Microsoft
Windows wysyła informacje o działaniach użytkownika
do Microsoftu. Windows Media Player raportują czego użytkownik słucha
bądź co ogląda. Amazon Kindle zgłasza które strony których książek
użytkownik ogląda i kiedy. Angry Birds zgłasza historię geolokacji
użytkownika.</p>
<p>W przeciwieństwie do oprogramowania własnościowego, SaaSS
nie musi ukrywać kodu, który pozyskuje dane użytkownika. To użytkownik
musi wysłać swoje dane na serwer aby mogły zostać
przetworzone. Efekt tego jest taki sam jak spyware: operator serwera
pozyskuje dane, bez specjalnego wysiłku dzięki naturze SaaSS. Amy Webb,
która nie miała zamiaru umieszczać zdjęć swojej córki popełniła błąd
używając SaaSS (Instagram) do edycji zdjęć. W końcu <a
href="http://www.slate.com/articles/technology/data_mine_1/2013/09/privacy_facebook_kids_don_t_post_photos_of_your_kids_on_social_media.html">wyciekły
stamtąd</a>.
</p>
<p>Niektóre własnościowe systemy operacyjne mają uniwersalne tylne drzwi,
umożliwiające komuś zdalną instalację oprogramowania. Przykładowo, Windows
ma uniwersalne tylne drzwi za pomocą których Microsoft może wymusić
zmianę każdego oprogramowania na danym komputerze. Niemalże wszystkie
przenośne telefony też mają. Niektóre aplikacje własnościowe też mają
uniwersalne tylne drzwi; przykładowo klient Steam dla GNU/Linuksa umożliwia
deweloperowi zdalną instalację wersji zmodyfikowanych.</p>
<p>Z SaaSS, operator serwera może zmienić oprogramowanie, które pracuje
na serwerze. Powinien być w stanie to zrobić, ponieważ to
jego komputer; ale efekt jest taki sam jak używanie aplikacji prawnie
zastrzeżonej z uniwersalnymi tylnymi drzwiami: ktoś ma możliwość
aby potajemnie zmienić sposób, w który się dokonują obliczenia
użytkownika.</p>
<p>Dlatego, SaaSS jest równoważne z uruchamianiem oprogramowania
własnościowego ze spyware i uniwersalnymi backdoorami. Daje to
operatorowi serwera niesłuszną władzę nad użytkownikiem, i tej
władzy musimy stawiać opór.</p>
<h3>SaaSS i SaaS</h3>
<p>Pierwotnie nazywaliśmy ten problem „SaaS”, co oznacza
„Oprogramowanie jako usługa” [ang. <em>Software as
a Service</em>]. Jest to powszechnie używany termin aby uruchamiać
oprogramowanie na serwerze zamiast udostępniać kopii użytkownikom
i myśleliśmy, że to idealnie opisuje przypadki gdy ten problem się
pojawia.</p>
<p>Później dowiedzieliśmy się, że termin SaaS jest czasami używany
do serwisów komunikacji – czynności, gdzie ten problem nie
dotyczy. Dodatkowo, termin „Oprogramowanie jako usługa” nie
opisuje <em>dlaczego</em> ta praktyka jest zła. Wymyśliliśmy termin
„Usługa zastępująca oprogramowanie” [ang. <em>Service as
a Software Substitute</em>], który precyzyjniej określa złą praktykę
i od razu opisuje, co jest złego z tym.</p>
<h3>Rozgraniczenie pomiędzy kwestią SaaSS, a kwestią oprogramowania
własnościowego</h3>
<p>SaaSS oraz oprogramowanie własnościowe prowadzą do tych
samych – bolesnych – skutków, chociaż ich mechanizmy
są inne. W przypadku oprogramowania własnościowego otrzymujesz
i używasz kopii którą ciężko zmodyfikować i/lub jest to
nielegalne. W przypadku SaaSS, problem polega na tym, że nie
masz dostępu do kopii, która dla Ciebie wykonuje obliczenia.</p>
<p>Te dwie kwestie są mylone, nie tylko przez przypadek. Web deweloperzy
używają niejasnego terminu „aplikacja webowa(internetowa)” by
móc traktować oprogramowanie serwerowe uruchamiane w przeglądarce
na równi z programami, które uruchamiamy na swoich
komputerach. Niektóre strony internetowe instalują tymczasowo nietrywialne,
a czasem nawet bardzo duże programy w JavaScripcie w naszych
przeglądarkach bez informowania nas o tym. <a
href="/philosophy/javascript-trap.html">Jeśli te programy
w JavaScripcie nie są wolnym oprogramowaniem</a>, powodują taką samą
niesprawiedliwość jak każde inne niewolne oprogramowanie. Tu, jednakże,
jesteśmy zaniepokojeni kwestią samego używania serwisu.</p>
<p>Wiele osób wspierających wolne oprogramowanie zakłada, iż problem SaaSS
zostanie rozwiązany przez rozwijanie wolnego oprogramowania dla
serwerów. Dla dobra operatorów serwerów, programy na serwerach powinny
być wolne; jeśli byłyby własnościowe, ich właściciele mieliby władzę
nad serwerem. Jest to niesprawiedliwe względem operatora serwera,
a także nie jest dobre dla użytkowników. Ale jeśli
oprogramowanie na serwerze jest wolne, nie chroni to
<em>użytkowników serwera</em> przed efektami SaaSS. Takie oprogramowanie
daje wolność operatorowi serwera, a nie użytkownikom.</p>
<p>Udostępnianie kodu źródłowego serwera pomaga społeczności: umożliwia to
wystarczająco bystrym użytkownikom aby ustawili własny, podobny, serwer
z ewentualnymi zmianami. Sugerujemy licencję <a
href="/licenses/license-recommendations.html">GNU Affero GPL</a>
do oprogramowania, które zwykle byłoby używane na serwerach.</p>
<p>Jednakże żaden z tych serwerów nie da Wam kontroli
nad sposobem przetwarzania danych jakich na nim dokonujecie,
dopóki to nie jest <em>Wasz</em> serwer. Może zawierzacie serwerowi
kolegi niektóre swoje obliczenia, podobnie jak może pozwalacie koledze
utrzymywać oprogramowanie na waszym komputerze. Cała reszta serwerów
byłaby SaaSS względem Was. SaaSS zawsze podporządkowuje was władzy operatora
serwera i jedynym lekarstwem na to jest <em>nie używać
SaaSS!</em> Nie używajcie czyjegoś serwera do przetwarzania swoich
danych.</p>
<p>To ilustruje jak duża jest różnica między „otwartym”
a „wolnym”. Kod źródłowy, który jest otwartym <a
href="/philosophy/free-open-overlap.html">jest, prawie zawsze,
wolnym</a>. Jednak pomysł <a
href="https://opendefinition.org/ossd/">serwisu „open
software”</a> w znaczeniu, że oprogramowanie
na serwerze jest otwarte i/lub wolne, nie zajmuje się problemem
z SaaSS.</p>
<p>Usługi są fundamentalnie inne niż programy i zagadnienia etyczne, które
są poruszane przez usługi są fundamentalnie inne niż zagadnienia przy
programach. Aby uniknąć zamieszania, <a
href="/philosophy/network-services-arent-free-or-nonfree.html">unikamy
terminów „wolny” czy „własnościowy„ gdy mówimy
o usługach</a>.</p>
<h3>Odróżnianie SaaSS od innych usług sieciowych</h3>
<p>Które serwisy online są SaaSS? Najprostszym przykładem jest usługa
tłumaczeniowa, która tłumaczy (przykładowo) tekst z angielskiego
na hiszpański. Tłumaczenie tekstu jest obliczeniem w całości
Waszym. Moglibyście uruchomić program na własnym komputerze jeśli
mielibyście odpowiedni program. (Etycznie byłoby, aby program był
wolny.) Usługa tłumaczenia zastępuje ten program, więc jest Usługą
zastępującą oprogramowanie [ang. <em>Service as a Software
Substitute</em>], czyli SaaSS. Ponieważ odmawia Wam kontroli
nad waszymi obliczeniami, czyni Wam zło.</p>
<p>Innym jasnym przykładem jest używanie serwisu typu Flickr lub Instagram
aby obrabiać zdjęcie. Obrabianie zdjęć jest czynnością, którą ludzie
robili na własnych komputerach od dziesięcioleci; czynienie tego
na serwerze zamiast na własnym komputerze jest SaaSS.</p>
<p>Odrzucanie SaaSS nie oznacza odmawiania korzystania z jakichkolwiek
serwerów utrzymywanych przez osoby inne niż Wy. SaaS nie dotyczy
większości serwerów, ponieważ praca jaką na nich wykonujemy
nie jest naszym prywatnym przetwarzaniem.</p>
<p>Pierwotnym pomysłem dla serwerów sieciowych nie było przetwarzanie
danych, lecz publikowanie informacji. Do dzisiaj większość witryn
internetowych właśnie to robi i nie dotyczy to problemu SaaSS,
ponieważ dostęp do opublikowanych przez kogoś informacji
nie jest przetwarzaniem naszych danych. Tak samo jest wtedy, gdy
publikujemy nasze własne materiały, np. prowadząc bloga
lub korzystamy serwisu micro-blogowego jak Twitter
czy StatusNet. (Te usługi mogą, naturalnie, mieć inne problemy.) Tak
samo w przypadku komunikacji, która nie ma być prywatna, typu grupy
czatowe.</p>
<p>Esencją sieci społecznych jest forma komunikacji i publikacji
informacji, a nie SaaSS. Jednakże serwis, którego głównym celem jest
sieć społecznościowa, może także posiadać usługi lub rozszerzenia,
które byłyby SaaSS.</p>
<p>Jeśli dana usługa nie jest SaaSS, nie znaczy to, że jest dobra. Są
jeszcze inne zagadnienia etyczne, które dotyczą usług. Przykładowo Facebook
rozprowadza filmy video we Flashu, co zmusza użytkowników
do uruchamiania niewolnego oprogramowania; wymaga używania niewolnego
JavaScript; daje zwodzące poczucie prywatności gdy w rzeczywistości
kusi ich, aby dzielili swoje życie z Facebookiem. Są to ważne
kwestie, odmienne od zagadnienia SaaSS.
</p>
<p>Usługi takie jak wyszukiwarki internetowe zbierają dane z sieci
i pozwalają nam je zbadać. Oglądanie tych zbiorów danych nie jest
zwykłym przetwarzaniem naszych danych – nie dostarczamy tych
zbiorów osobiście – więc korzystanie z takiej usługi,
aby przeszukać sieć nie jest SaaSS. Jednakże używanie czyjegoś
serwera aby wyszukiwać własną stronę <em>jest</em> SaaSS.</p>
<p>Kupowanie czegoś przez Internet nie jest SaaS, gdyż przetwarzanie
nie dotyczy <em>naszych danych</em>; to jest raczej wspólne
przedsięwzięcie Wasze i sklepu. Kwestią w handlu sieciowym jest
raczej to, czy ufamy drugiej stronie i powierzymy im swoje
pieniądze i dane osobowe (począwszy od imienia).</p>
<p>Strony, które służą jako repozytoria, typu Savannah czy Sourceforge,
nie są same w sobie SaaSS, ponieważ zadaniem repozytorium jest
publikowanie dostarczonych danych.</p>
<p>Używanie wspólnych serwerów przy grupowych projektach nie jest SaaSS, gdyż
przetwarzanie nie jest Wasze własne. Przykładowo jeśli edytujemy strony
na Wikipedii, nie przetwarzamy swoich danych; współpracujemy
w przetwarzaniu danych Wikipedii. Wikipedia ma kontrolę
nad własnymi serwerami, ale organizacje tak jak i osoby
prywatne natykają się na problem SaaSS gdy przetwarzają swoje dane
na czyichś serwerach.</p>
<p>Niektóre strony oferują wielorakie usługi, i jeśli jedna nie jest
SaaSS, druga może nim być. Dla przykładu głównym celem Facebooka jest
stworzenie portalu społecznościowego i nie jest to SaaSS;
jednakże, wspiera aplikacje stron trzecich, wśród których są programy typu
SaaSS. Główną usługą serwisu Flickr jest dystrybucja zdjęć, co nie jest
SaaSS, ale posiada opcję edycji zdjęć, co jest już SaaSS. Podobnie
używanie Instagram aby umieścić zdjęcie nie jest SaaSS, ale użycie
go do przetwarzania zdjęcia już jest SaaSS.</p>
<p>Przykład Google Docs pokazuje jak skomplikowane może być oszacowanie jednej
usługi. Umożliwia edycję dokumentu przez uruchamianie dużego <a
href="/philosophy/javascript-trap.html">niewolnego programu JavaScript</a>,
co jest oczywistym złem. Jednakże, udostępnia API do wysyłania
i pobierania dokumentów w standardowych formatach. Edytor będący
wolnym oprogramowaniem może to zrobić przez ten API. Używanie w ten
sposób nie jest SaaSS, ponieważ Google Docs jest spłaszczane
do repozytorium. Udostępnianie firmie wszystkie swoje dane jest złe,
ale to kwestia prywatności, nie SaaSS; poleganiu na usłudze
aby mieć dostęp do swoich danych jest złe, ale to kwestia
ryzyka, nie SaaSS. Z drugiej strony, używanie usługi do konwersji
formatu <em>jest</em> SaaSS, ponieważ jest to coś co moglibyście sami
zrobić uruchamiając stosowny program (miejmy nadzieję, że wolny)
na swoim komputerze.</p>
<p>Używanie Google Docs przez wolny edytor jest oczywiście rzadkie. Najczęściej
ludzie używają go przez niewolny program JavaScript, które jest równie złe
jak każdy inny niewolny program. To może też być SaaSS, ale to zależy
od tego jaka część edycji się dokonuje w programie JavaScript,
a jaka część na serwerze. Nie wiemy, ale ponieważ SaaSS
i oprogramowanie własnościowe podobnie krzywdzą użytkowników, nie
musimy wiedzieć.</p>
<p>Publikowanie czegoś przez repozytorium utrzymywane przez kogoś innego nie
jest problemem prywatności, ale publikowanie czegoś przez Google Docs
ma wyjątkowy problem: jest niemożliwe nawet <em>podejrzeć tekst</em>
dokumentu Google Docs w przeglądarce bez uruchamiania niewolnego
oprogramowania JavaScript. Nie powinniście używać Google Docs
do publikacji czegokolwiek – ale powód nie jest kwestią
SaaSS.</p>
<p>Przemysł IT zniechęca użytkowników do takiego rozróżniania. Właśnie
po to stworzono hasło „cloud computing” (przetwarzanie
w chmurze). Ten termin jest tak mglisty, że może odnosić się
do prawie każdego zastosowania Internetu. Zalicza się do tego SaaS
i wiele innych czynności sieciowych. W danym kontekście, autor
piszący „chmura” (jeśli jest osobą techniczną) ma coś
konkretnego na myśli, ale zwykle nie wyjaśnia, że w innych
artykułach termin ma inne konkretne znaczenia. Termin powoduje,
że ludzie uogólniają o praktykach, o których należy pomyśleć odrębnie.</p>
<p>Jeśli „przetwarzanie w chmurze” ma znaczenie, nie jest to
sposób przetwarzania danych, a raczej podejścia do naszego
przetwarzania: sposobu beztroskiego, który mówi „Nie zadawajcie
pytań. Nie martwcie się tym, kto ma kontrolę nad Waszym przetwarzaniem
czy trzyma Wasze dane. Nie sprawdzajcie czy nasza usługa ma ukryty
hak nim połkniecie. Wierzcie firmom bez zawahania” Innymi słowy
„Myśl jak frajer.” Chmura w głowie jest przeszkodą
do jasnego myślenia. Dla jasnego myślenia o komputerach, unikajmy
terminu „chmura”.</p>
<h3>Radzenie sobie z problemem SaaSS</h3>
<p>Z wszystkich stron internetowych, SaaSS jest tylko na nielicznych;
większości stron to nie dotyczy. Co powinniśmy zrobić z tymi, które
jednak są SaaS?</p>
<p>Przykładowo tam, gdzie własnoręcznie przetwarzasz swoje dane, rozwiązanie
jest proste: używaj własnej kopii aplikacji będącej wolnym
oprogramowaniem. Edytuj swój tekst własną kopią wolnego edytora tekstu
takiego jak GNU Emacs lub innym wolnym pakietem biurowym. Edytuj swoje
zdjęcie własną kopią wolnego programu, takiego jak GIMP. Co jeśli nie jest
dostępny żaden wolny program? Używanie prawnie zastrzeżonego lub SaaSS
by zabrało Wam wolność, więc nie powinniście ich używać. Wnieście wkład
czasu lub pieniędzy w rozwijanie wolnego zamiennika. </p>
<p>Jednak co ze wspólną pracą z innymi? Na dzień dzisiejszy
może być to trudne bez używania serwera, a Wasza grupa może nie
wiedzieć jak utrzymywać własny. Jeśli używacie jakiegoś serwera,
przynajmniej nie ufajcie serwerowi należącemu do firmy. Zwykła
konsumencka umowa nie jest ochroną chyba, że moglibyście odkryć
wykroczenie i procesować się, ale firma prawdopodobnie tak pisze
swoje kontrakty aby pozwalać na szeroką gamę nadużyć. Rząd może
pozyskać Wasze dane od firmy, razem z danymi wszystkich innych
użytkowników, jak to Obama zrobił firmom telefonicznym i to nawet
przyjmując, że firma nie działa tak ochotniczo jak amerykańskie
firmy telefoniczne, które nielegalnie nagrywały swoich klientów dla
Busha. Jeśli musicie używać serwera, używajcie takiego, którego operatorzy
dają Wam podstawy zaufania większe niż zwykłe relacje komercyjne.</p>
<p>Jednakże, na dłuższą metę możemy stworzyć alternatywy dla korzystania
z serwerów. Na przykład, możemy stworzyć program peer-to-peer,
przez który użytkownicy mogą dzielić się zaszyfrowanymi danymi. Społeczność
wolnego oprogramowania powinna opracować rozproszone zamienniki dla ważnych
„aplikacji sieciowych”. Mądrym posunięciem może być wydanie ich
na <a href="/licenses/why-affero-gpl.html">GNU Affero GPL</a>,
ponieważ są kandydatami do konwersji przez kogoś innego
w serwerowe programy. <a href="/">Projekt GNU</a> szuka wolontariuszy
do pracy nad takimi zamiennikami. Zachęcamy również inne projekty
wolnego oprogramowania aby wzięły to zagadnienie pod uwagę.</p>
<p>Póki co, jeśli firma zaprosi Was do korzystania z jej serwera
do przetwarzania Waszych danych, nie ulegajcie; nie używajcie
SaaSS. Nie kupujcie ani nie instalujcie „cienkich
klientów”, które są po prostu komputerami tak słabymi,
że tak naprawdę zmuszają Was do wykonywania pracy
na serwerze, chyba że zamierzacie używać ich we współpracy
z <em>Waszym</em> serwerem. Używajcie prawdziwego komputera
i przechowujcie na nim swoje dane. Dla dobra Waszej wolności,
pracujcie z własną kopią wolnego programu.</p>
<h3>Zobacz także:</h3>
<p><a href="/philosophy/bug-nobody-allowed-to-understand.html">Bug, którego
nikt nie może zrozumieć</a>.</p>
<div class="translators-notes">
<!--TRANSLATORS: Use space (SPC) as msgstr if you don't have notes.-->
</div>
</div>
<!-- for id="content", starts in the include above -->
<!--#include virtual="/server/footer.pl.html" -->
<div id="footer">
<div class="unprintable">
<p>Wszelkie pytania dotyczące GNU i FSF prosimy kierować na adres <a
href="mailto:gnu@gnu.org"><gnu@gnu.org></a>. Inne metody kontaktu
z FSF można znaleźć na stronie <a
href="/contact/contact.html">kontakt</a> <br /> Informacje o niedziałających
odnośnikach oraz inne poprawki (lub propozycje) prosimy wysyłać
na adres <a
href="mailto:web-translators@gnu.org"><web-translators@gnu.org></a>.</p>
<p>
<!-- TRANSLATORS: Ignore the original text in this paragraph,
replace it with the translation of these two:
We work hard and do our best to provide accurate, good quality
translations. However, we are not exempt from imperfection.
Please send your comments and general suggestions in this regard
to <a href="mailto:web-translators@gnu.org">
<web-translators@gnu.org></a>.</p>
<p>For information on coordinating and submitting translations of
our web pages, see <a
href="/server/standards/README.translations.html">Translations
README</a>. -->
Staramy się, aby tłumaczenia były wierne i wysokiej jakości,
ale nie jesteśmy zwolnieni z niedoskonałości. Komentarze odnośnie
tłumaczenia polskiego oraz zgłoszenia dotyczące chęci współpracy
w tłumaczeniu prosimy kierować na adres <a
href="mailto:www-pl-trans@gnu.org">www-pl-trans@gnu.org</a>. <br /> Więcej
informacji na temat koordynacji oraz zgłaszania propozycji
tłumaczeń artykułów znajdziecie na <a
href="/server/standards/README.translations.html">stronie tłumaczeń</a>.</p>
</div>
<!-- Regarding copyright, in general, standalone pages (as opposed to
files generated as part of manuals) on the GNU web server should
be under CC BY-ND 4.0. Please do NOT change or remove this
without talking with the webmasters or licensing team first.
Please make sure the copyright date is consistent with the
document. For web pages, it is ok to list just the latest year the
document was modified, or published.
If you wish to list earlier years, that is ok too.
Either "2001, 2002, 2003" or "2001-2003" are ok for specifying
years, as long as each year in the range is in fact a copyrightable
year, i.e., a year in which the document was published (including
being publicly visible on the web or in a revision control system).
There is more detail about copyright years in the GNU Maintainers
Information document, www.gnu.org/prep/maintain. -->
<p>Copyright © 2010, 2013, 2015 Richard Stallman</p>
<p>Ta strona jest dostępna na <a rel="license"
href="http://creativecommons.org/licenses/by-nd/4.0/deed.pl">licencji
Creative Commons Uznanie autorstwa – Bez utworów zależnych
4.0 Międzynarodowe</a>.</p>
<!--#include virtual="/server/bottom-notes.pl.html" -->
<div class="translators-credits">
<!--TRANSLATORS: Use space (SPC) as msgstr if you don't want credits.-->
Tłumaczenie: Joanna Matuszczyk 2010, Jan Owoc 2013, 2014, 2015, Michał
Walenciak 2010; poprawki: Jan Owoc 2010, 2011, Jan Wieremjewicz 2010.</div>
<p class="unprintable"><!-- timestamp start -->
Aktualizowane:
$Date: 2019/07/09 14:41:27 $
<!-- timestamp end -->
</p>
</div>
</div>
<!-- for class="inner", starts in the banner include -->
</body>
</html>
|