summaryrefslogtreecommitdiff
path: root/talermerchantdemos/blog/articles/pl/thegnuproject.html
diff options
context:
space:
mode:
Diffstat (limited to 'talermerchantdemos/blog/articles/pl/thegnuproject.html')
-rw-r--r--talermerchantdemos/blog/articles/pl/thegnuproject.html1206
1 files changed, 1206 insertions, 0 deletions
diff --git a/talermerchantdemos/blog/articles/pl/thegnuproject.html b/talermerchantdemos/blog/articles/pl/thegnuproject.html
new file mode 100644
index 0000000..c1bf178
--- /dev/null
+++ b/talermerchantdemos/blog/articles/pl/thegnuproject.html
@@ -0,0 +1,1206 @@
+<!--#set var="PO_FILE"
+ value='<a href="/gnu/po/thegnuproject.pl.po">
+ https://www.gnu.org/gnu/po/thegnuproject.pl.po</a>'
+ --><!--#set var="ORIGINAL_FILE" value="/gnu/thegnuproject.html"
+ --><!--#set var="DIFF_FILE" value="/gnu/po/thegnuproject.pl-diff.html"
+ --><!--#set var="OUTDATED_SINCE" value="2018-01-01" -->
+
+<!--#include virtual="/server/header.pl.html" -->
+<!-- Parent-Version: 1.86 -->
+
+<!-- This file is automatically generated by GNUnited Nations! -->
+<title>O projekcie GNU - Projekt GNU - Fundacja Wolnego Oprogramowania (FSF)</title>
+<meta http-equiv="Keywords" content="GNU, Projekt GNU, FSF, wolne oprogramowanie, Fundacja Wolnego
+Oprogramowania, historia" />
+
+<!--#include virtual="/gnu/po/thegnuproject.translist" -->
+<!--#include virtual="/server/banner.pl.html" -->
+<!--#include virtual="/server/outdated.pl.html" -->
+<h2>Projekt GNU</h2>
+
+<p>
+<a href="http://www.stallman.org/"><strong>Richard Stallman</strong></a></p>
+
+<blockquote>
+<p>
+Pierwotnie opublikowane w&nbsp;książce <em>Open Sources</em>. Richard
+Stallman <a href="/philosophy/open-source-misses-the-point.html">nigdy nie
+popierał &bdquo;open source&rdquo;</a>, ale&nbsp;napisał ten artykuł
+aby&nbsp;w książce nie brakowało wzmianki o pomysłach ruchu wolnego
+oprogramowania.
+</p>
+<p>
+Dlaczego obecnie jest ważniejsze niż kiedykolwiek <a
+href="/philosophy/free-software-even-more-important.html">aby&nbsp;nalegać
+na&nbsp;to, aby&nbsp;oprogramowanie było wolne</a>.
+</p>
+</blockquote>
+
+<h3>Pierwsza społeczność dzieląca się oprogramowaniem</h3>
+<p>
+Kiedy w&nbsp;1971 roku rozpocząłem pracę w&nbsp;Laboratorium Sztucznej
+Inteligencji <abbr title="Massachusetts Institute of Technology">MIT</abbr>
+stałem się częścią społeczności wymieniającej się oprogramowaniem, która
+działała już od&nbsp;wielu lat. Dzielenie się programami nie ograniczało się
+wyłącznie do&nbsp;naszej społeczności. Jest tak stare, jak komputery,
+podobnie jak wymienianie się przepisami jest tak stare, jak samo
+gotowanie. Ale&nbsp;nasza społeczność robiła to w&nbsp;większym stopniu, niż
+inne.</p>
+<p>
+Laboratorium Sztucznej Inteligencji korzystało z&nbsp;systemu operacyjnego
+<abbr title="Incompatible Timesharing System">ITS</abbr>, który dzielił czas
+pracy procesora pomiędzy użytkowników. Został on zaprojektowany
+i&nbsp;napisany w&nbsp;języku assembler przez hackerów (1)
+z&nbsp;Laboratorium na&nbsp;komputer Digital <abbr title="Programmed Data
+Processor">PDP</abbr>-10, jeden z&nbsp;wielkich komputerów tamtego
+czasu. Moja praca, jako członka społeczności i&nbsp;pracownika Laboratorium,
+polegała na&nbsp;rozwijaniu tego systemu.</p>
+<p>
+Nie nazywaliśmy naszego oprogramowania &bdquo;wolnym oprogramowaniem&rdquo;,
+bo&nbsp;taki termin wówczas nie istniał. Ale&nbsp;właśnie takie ono
+było. Kiedy pracownicy innego uniwersytetu albo&nbsp;firmy chcieli przenieść
+jakiś program na&nbsp;swój system i&nbsp;korzystać z&nbsp;niego, to
+z&nbsp;chęcią się zgadzaliśmy. Kiedy widziało się kogoś korzystającego
+z&nbsp;nieznanego, interesującego programu, to zawsze można było poprosić o
+jego kod źródłowy &ndash; żeby go przeczytać, zmienić lub&nbsp;użyć jego
+fragmentów do&nbsp;stworzenia nowego programu.</p>
+<p>
+(1) Użycie słowa &bdquo;hacker&rdquo; w&nbsp;znaczeniu &bdquo;komputerowy
+włamywacz&rdquo; jest mylne, wina leży tu po&nbsp;stronie mass mediów. My,
+hackerzy, nie zgadzamy się z&nbsp;takim jego rozumieniem, i&nbsp;dalej
+używamy terminu hacker rozumianego jako &bdquo;ktoś, kto kocha programować
+i&nbsp;czerpie przyjemność z&nbsp;tego, że&nbsp;jest w&nbsp;tym
+dobry&rdquo;. Przeczytajcie mój artykuł <a
+href="http://stallman.org/articles/on-hacking.html">On Hacking</a> [po
+angielsku].</p>
+
+<h3>Upadek społeczności</h3>
+<p>
+Sytuacja zmieniła się drastycznie we wczesnych latach 80., kiedy Digital
+zakończył produkcję PDP-10. Ich architektura, elegancka i&nbsp;potężna
+w&nbsp;latach 60., nie dała się w&nbsp;sposób naturalny rozbudować tak, żeby
+wykorzystać większe przestrzenie adresowe, jakie stały się osiągalne
+w&nbsp;latach 80. To oznaczało, że&nbsp;niemal wszystkie programy składające
+się na&nbsp;ITS stały się przestarzałe.</p>
+<p>
+Społeczność hackerów z&nbsp;Laboratorium Sztucznej Inteligencji rozpadła się
+niewiele wcześniej. W&nbsp;roku 1981 rozwijająca się firma Symbolics
+zatrudniła niemal wszystkich hackerów z&nbsp;Laboratorium, a&nbsp;wyludniona
+społeczność nie mogła już samodzielnie dać sobie rady. (Wydarzenia te
+opisuje książka Steve'a Levy'ego &bdquo;Hackers&rdquo;, nakreślono
+w&nbsp;niej także klarowny opis samej społeczności w&nbsp;czasach
+rozkwitu). Kiedy w&nbsp;1982 Laboratorium kupiło nowy komputer PDP-10, jego
+administratorzy w&nbsp;miejsce ITS zdecydowali się korzystać
+z&nbsp;wyprodukowanego przez firmę Digital zastrzeżonego systemu
+operacyjnego z&nbsp;podziałem czasu.</p>
+<p>
+Nowoczesne w&nbsp;tamtych czasach komputery, takie jak VAX czy&nbsp;68020,
+miały swoje własne systemy operacyjne, ale&nbsp;żaden z&nbsp;nich nie był
+wolnym oprogramowaniem. Trzeba było podpisać umowę o nieujawnianiu nawet
+po&nbsp;to tylko, by dostać program w&nbsp;postaci pliku wykonywalnego.</p>
+<p>
+To oznaczało, że&nbsp;pierwszym działaniem przy korzystaniu
+z&nbsp;komputerów była obietnica odmowy pomocy innym. Społeczność oparta
+na&nbsp;współpracy była zakazana. Zasadą wprowadzoną przez właścicieli
+zastrzeżonego prawnie oprogramowania było &bdquo;jeśli dzielisz się
+z&nbsp;bliźnim, to jesteś piratem, a&nbsp;jeśli potrzebujesz zmian, to
+błagaj, żebyśmy je wprowadzili&rdquo;.</p>
+<p>
+Dla niektórych czytelników może być zaskoczeniem koncepcja, że&nbsp;system
+społeczny ukryty za&nbsp;oprogramowaniem prawnie zastrzeżonym &ndash;
+system, który mówi, że&nbsp;nie wolno ci dzielić się programami ani&nbsp;ich
+zmieniać &ndash; jest antyspołeczny, nieetyczny, że&nbsp;jest po&nbsp;prostu
+zły. Ale&nbsp;co innego moglibyśmy powiedzieć o systemie opartym
+na&nbsp;wprowadzaniu podziałów między ludzi i&nbsp;pozostawianiu
+użytkowników bez&nbsp;pomocy? Czytelnicy, którym ta myśl wydaje się
+zaskakująca, prawdopodobnie uważają system społeczny oprogramowania prawnie
+zastrzeżonego za&nbsp;naturalny, albo&nbsp;osądzają go według kryteriów
+podsuwanych przez przemysł oprogramowania prawnie zastrzeżonego. Producenci
+oprogramowania ciężko i&nbsp;długo pracowali nad&nbsp;przekonaniem ludzi,
+że&nbsp;to jedyny sposób, w&nbsp;jaki można patrzeć na&nbsp;sprawę.</p>
+<p>
+Kiedy producenci oprogramowania mówią o &bdquo;egzekwowaniu&rdquo; swoich
+&bdquo;praw&rdquo; albo&nbsp;&bdquo;powstrzymaniu <a
+href="/philosophy/words-to-avoid.html#Piracy">piractwa</a>&rdquo;, to, co
+w&nbsp;danej chwili <em>mówią</em>, jest w&nbsp;istocie
+drugorzędne. Faktyczną treścią ich wypowiedzi są niewypowiadane wprost,
+ukryte założenia traktowane przez nich jak rzecz bezdyskusyjna. Słuchacze
+mają rzecz przyjmować bezkrytycznie. Przetestujmy zatem&nbsp;te założenia.</p>
+<p>
+Pierwszym jest, że&nbsp;producenci oprogramowania mają niekwestionowane,
+naturalne prawo do&nbsp;posiadania programów, a&nbsp;przez to
+do&nbsp;wywierania wpływu na&nbsp;wszystkich ich użytkowników. (Gdyby było
+to prawo naturalne, to wtedy bez&nbsp;względu na&nbsp;to, jak wiele szkody
+przynosi społeczności, nie moglibyśmy się mu sprzeciwić). Interesujące,
+że&nbsp;konstytucja Stanów Zjednoczonych i&nbsp;tradycja prawna odrzucają
+ten pogląd. Prawo autorskie nie jest prawem naturalnym, tylko sztucznym,
+utrzymywanym przez rząd monopolem, który ogranicza naturalne prawo
+użytkowników do&nbsp;kopiowania.</p>
+<p>
+Kolejnym niejawnym założeniem jest, że&nbsp;jedyną istotną rzeczą
+w&nbsp;programach komputerowych jest praca, którą pozwalają wykonać &ndash;
+że&nbsp;my, użytkownicy komputerów, nie powinniśmy dbać o to, jaki rodzaj
+społeczności mamy prawo tworzyć.</p>
+<p>
+Trzecim założeniem jest, że&nbsp;nie mielibyśmy żadnego zdatnego
+do&nbsp;użytku oprogramowania (albo nie mielibyśmy programu
+do&nbsp;wykonania takiej czy&nbsp;innej konkretnej pracy), gdybyśmy nie dali
+firmie komputerowej władzy nad&nbsp;jego użytkownikami. To założenie mogło
+wydawać się całkiem sensowne zanim ruch wolnego oprogramowania nie pokazał,
+że&nbsp;możemy stworzyć mnóstwo użytecznego oprogramowania
+bez&nbsp;zakładania na&nbsp;niego kajdan.</p>
+<p>
+Jeśli odrzucimy te założenia, a&nbsp;rzecz osądzimy bazując na&nbsp;zwykłej,
+zdroworozsądkowej moralności kierując się przy ocenie przede wszystkim
+dobrem użytkownika, dojdziemy do&nbsp;krańcowo odmiennych
+wniosków. Użytkownicy komputerów powinni mieć wolność w&nbsp;zakresie
+modyfikowania programów do&nbsp;swoich potrzeb, i&nbsp;wolność
+do&nbsp;dzielenia się oprogramowaniem, ponieważ&nbsp;pomaganie innym jest
+podstawą funkcjonowania społeczeństwa.</p>
+<p>
+Nie ma tu miejsca na&nbsp;przedstawienie wyczerpującego uzasadnienia tego
+twierdzenia, dlatego&nbsp;pozwolę sobie skierować czytelnika do&nbsp;stroan
+<a
+href="/philosophy/why-free.html">http://www.gnu.org/philosophy/why-free.html</a>
+oraz&nbsp;<a
+href="/philosophy/free-software-even-more-important.html">http://www.gnu.org/philosophy/free-software-even-more-important.html</a>.
+</p>
+
+<h3>Wybór czysto moralny</h3>
+<p>
+Moja społeczność przestała istnieć, nie można już było działać jakby nic się
+nie zmieniło. Stanąłem w&nbsp;obliczu czysto moralnego wyboru.</p>
+<p>
+Najłatwiejszym rozwiązaniem było wejście w&nbsp;świat oprogramowania prawnie
+zastrzeżonego &ndash; podpisywanie umów o nieujawnianiu i&nbsp;zgoda
+na&nbsp;nieudzielanie pomocy moim kolegom hackerom. Zapewne ja także
+pracowałbym nad&nbsp;rozwojem oprogramowania wydawanego na&nbsp;warunkach
+umów o nieujawnianiu, tym samym wzmagając presję na&nbsp;innych,
+aby&nbsp;także oni zdradzili swoich przyjaciół.</p>
+<p>
+Mógłbym w&nbsp;ten sposób zarabiać pieniądze, być może mógłbym znaleźć
+radość w&nbsp;pisaniu kodu. Ale&nbsp;wiedziałem, że&nbsp;na końcu swojej
+kariery obejrzałbym się na&nbsp;lata, które spędziłem budując mury między
+ludźmi, i&nbsp;poczułbym, że&nbsp;życie minęło mi na&nbsp;czynieniu świata
+gorszym miejscem.</p>
+<p>
+Już wtedy doświadczyłem, co znaczy być odbiorcą umowy o nieujawnianiu, kiedy
+ktoś odmówił mi oraz&nbsp;Laboratorium MIT kodu źródłowego do&nbsp;programu
+kontrolującego drukarkę (brak pewnych możliwości tego programu czynił
+korzystanie z&nbsp;drukarki zajęciem ogromnie frustrującym.) Tak
+więc&nbsp;nie mogłem sobie powiedzieć, że&nbsp;umowy o nieujawnianiu są
+nieszkodliwe. Byłem rozzłoszczony, kiedy odmówiono nam udostępnienia kodu;
+nie mogłem obrócić się na&nbsp;pięcie i&nbsp;zacząć robić to samo innym.</p>
+<p>
+Kolejnym możliwym wyborem, oczywistym, choć&nbsp;nieprzyjemnym, byłby wybór
+innego zawodu. W&nbsp;ten sposób moje umiejętności nie byłyby szkodliwie
+wykorzystywane, ciągle jednak&nbsp;byłyby marnotrawione. Nie byłbym winny
+dzielenia i&nbsp;ograniczania użytkowników komputerów, ale&nbsp;to
+i&nbsp;tak miałoby miejsce.</p>
+<p>
+Dlatego&nbsp;szukałem drogi, dzięki której programista mógłby zrobić coś dla
+wspólnego dobra. Zapytałem siebie, czy&nbsp;jest program, lub&nbsp;programy,
+które mógłbym napisać, i&nbsp;w ten sposób ponownie umożliwić powstanie
+społeczności.</p>
+<p>
+Odpowiedź była jasna: pierwszą potrzebną rzeczą jest system operacyjny. To
+jest podstawowe oprogramowanie, które umożliwia korzystanie
+z&nbsp;komputera. Mając system operacyjny można robić wiele
+rzeczy. Bez&nbsp;niego w&nbsp;ogóle nie można uruchomić komputera. Mając
+wolny system operacyjny ponownie moglibyśmy stworzyć wspólnotę
+współpracujących ze sobą hackerów, i&nbsp;zaprosić każdego, by do&nbsp;nas
+dołączył. I&nbsp;każdy mógłby używać komputera bez&nbsp;uczestniczenia
+w&nbsp;spisku mającym na&nbsp;celu ogołocenie z&nbsp;praw własnych
+przyjaciół.</p>
+<p>
+Jako specjalista od&nbsp;systemów operacyjnych miałem właściwe
+umiejętności. I&nbsp;choć nie mogłem być pewny sukcesu całego
+przedsięwzięcia, to zrozumiałem, że&nbsp;jestem wybrany do&nbsp;tej
+pracy. Zdecydowałem się zrobić system kompatybilny z&nbsp;Uniksem, tak żeby
+był łatwy w&nbsp;przenoszeniu na&nbsp;różne komputery, i&nbsp;żeby
+użytkownicy Uniksa mogli łatwo się na&nbsp;niego przerzucić. Nazwa GNU
+została wybrana, zgodnie ze starą hackerską tradycją, jako rekursywny
+akronim &bdquo;GNU's Not Unix&rdquo; [&bdquo;GNU to Nie
+Unix&rdquo;]. Wymawia się <a href="/gnu/pronunciation.html">z&nbsp;jedną
+sylabą i&nbsp;twardym g</a>.</p>
+<p>
+System operacyjny nie oznacza wyłącznie jądra, ledwo wystarczającego
+do&nbsp;uruchamiania innych programów. W&nbsp;latach 70. każdy system
+operacyjny zasługujący na&nbsp;tę nazwę zawierał procesory poleceń,
+asemblery, kompilatory, interpretery, debuggery, edytory tekstu, programy
+pocztowe i&nbsp;wiele, wiele więcej innych aplikacji. ITS miał to wszystko,
+Multics miał, VMS miał i&nbsp;Unix miał. System operacyjny GNU także miał to
+mieć.</p>
+<p>
+Później usłyszałem słowa, przypisywane Hillelowi (1):</p>
+
+<blockquote><p>
+ Jeśli nie jestem dla siebie, kto będzie dla mnie?<br />
+ Jeśli jestem tylko dla siebie, to czym jestem?<br />
+ Jeśli nie teraz, to kiedy?
+</p></blockquote>
+<p>
+Decyzja o powołaniu do&nbsp;życia Projektu GNU podjęta została
+w&nbsp;podobnym duchu.</p>
+<p>
+(1) Jako ateista nie kieruję się wskazaniami żadnego z&nbsp;przywódców
+religijnych, ale&nbsp;czasem znajduję godnymi podziwu słowa, jakie któryś
+z&nbsp;nich wypowiedział.</p>
+
+<h3>Free as in freedom</h3>
+<p>
+Termin &bdquo;free software&rdquo; [&bdquo;wolne oprogramowanie&rdquo;]
+czasem jest mylnie rozumiany — to nie ma nic wspólnego z&nbsp;ceną [free
+w&nbsp;języku angielskim znaczy zarówno wolny, jak i&nbsp;darmowy, patrz też
+http://www.gnu.org/philosophy/free-sw.html &ndash; przyp. tłum.]. Tu chodzi
+o wolność. Dlatego&nbsp;definicja wolnego oprogramowania jest następująca.</p>
+
+<p>Program jest wolnym oprogramowaniem dla ciebie, jego użytkownika, jeśli:</p>
+
+<ul>
+ <li>Masz prawo do&nbsp;jego uruchamiania w&nbsp;dowolnym celu.</li>
+
+ <li>Masz prawo do&nbsp;modyfikowania programu, tak by zaspokajał twoje
+potrzeby. (Żeby to prawo mogło być realizowane w&nbsp;praktyce, musisz mieć
+dostęp do&nbsp;kodu źródłowego, bo&nbsp;wprowadzanie zmian do&nbsp;programu
+bez&nbsp;posiadania kodu źródłowego jest niewyobrażalnie trudne.)</li>
+
+ <li>Masz prawo do&nbsp;rozprowadzania kopii programu, zarówno za&nbsp;darmo, jak
+i&nbsp;za opłatą.</li>
+
+ <li>Masz prawo do&nbsp;rozprowadzania zmodyfikowanych wersji programu, tak żeby
+społeczność mogła skorzystać z&nbsp;twoich ulepszeń.</li>
+</ul>
+<p>
+Słowo &bdquo;free&rdquo; odnosi się do&nbsp;wolności, a&nbsp;nie
+do&nbsp;ceny, więc&nbsp;nie ma sprzeczności między sprzedażą kopii programu,
+a&nbsp;wolnym oprogramowaniem. W&nbsp;rzeczywistości prawo
+do&nbsp;sprzedawania kopii jest fundamentalne: zestawy wolnego
+oprogramowania sprzedawane na&nbsp;CD-ROM-ach są ważne dla społeczności,
+a&nbsp;sprzedawanie ich jest istotnym sposobem pozyskiwania funduszy
+na&nbsp;rozwój wolnego oprogramowania. Dlatego&nbsp;program, którego ludzie
+nie mogą dołączać do&nbsp;takiego zestawu, nie jest wolnym oprogramowaniem.</p>
+<p>
+Z&nbsp;powodu wieloznaczności słowa &bdquo;free&rdquo; ludzie długo szukali
+dla niego alternatyw, ale&nbsp;żadna nie została uznana
+za&nbsp;lepszą. Język angielski posiada więcej słów i&nbsp;niuansów niż
+jakikolwiek inny, ale&nbsp;brakuje w&nbsp;nim prostego, niedwuznacznego
+słowa, które znaczyłoby &bdquo;wolny&rdquo; [&bdquo;free&rdquo; as in
+&bdquo;freedom&rdquo;]. &bdquo;Nieskrępowany&rdquo;
+[&bdquo;unfettered&rdquo;] jest słowem najbliższym mu znaczeniowo. Takie
+alternatywy jak &bdquo;oswobodzony&rdquo; [&bdquo;liberated&rdquo;],
+&bdquo;wolność&rdquo; [&bdquo;freedom&rdquo;] czy&nbsp;&bdquo;otwarty&rdquo;
+[&bdquo;open&rdquo;] mają albo&nbsp;niewłaściwe znaczenie, albo&nbsp;jakieś
+inne wady.</p>
+
+<h3>Oprogramowanie GNU i&nbsp;system GNU</h3>
+<p>
+Budowanie całego systemu to bardzo duży projekt. Żeby go osiągnąć,
+zdecydowałem się wykorzystać i&nbsp;dostosować istniejące fragmenty wolnego
+oprogramowania gdzie tylko było to możliwe. Na&nbsp;przykład na&nbsp;samym
+początku zdecydowałem się używać TeX-a jako podstawowego programu
+do&nbsp;formatowania tekstów, a&nbsp;kilka lat później raczej zaakceptować X
+Window System, niż pisać inny system okien dla GNU.</p>
+<p>
+Z&nbsp;powodu tych i&nbsp;innych, podobnych, decyzji system GNU nie jest tym
+samym, co zestaw całego oprogramowania GNU. System GNU zawiera programy,
+które nie są oprogramowaniem GNU, programy, które dla swoich własnych
+potrzeb napisali inni ludzie czy&nbsp;firmy. Możemy ich jednak&nbsp;używać,
+bo&nbsp;są wolnym oprogramowaniem.</p>
+
+<h3>Początki projektu</h3>
+<p>
+W&nbsp;styczniu 1984 porzuciłem pracę w&nbsp;MIT i&nbsp;rozpocząłem pisanie
+oprogramowania GNU. Opuszczenie MIT było konieczne, żeby MIT nie mógł
+ingerować w&nbsp;rozprowadzaniu GNU jako wolnego oprogramowania. Gdybym
+pozostał pracownikiem MIT, uczelnia mogłaby zgłosić roszczenia do&nbsp;mojej
+pracy, mogłaby narzucić własne reguły dystrybucji, a&nbsp;nawet zamienić
+projekt w&nbsp;oprogramowanie prawnie zastrzeżone. Nie miałem ochoty wykonać
+tak ogromnej pracy, a&nbsp;następnie zobaczyć jak staje się ona bezużyteczna
+dla zamierzonego celu: stworzenia nowej społeczności dzielącej się
+oprogramowaniem.</p>
+<p>
+Pomimo to profesor Winston, ówczesny szef Laboratorium Sztucznej
+Inteligencji MIT, życzliwie umożliwił mi dalsze korzystanie
+z&nbsp;wyposażenia laboratorium.</p>
+
+<h3>Pierwsze kroki</h3>
+<p>
+Tuż przed rozpoczęciem prac nad&nbsp;GNU usłyszałem o Free University
+Compiler Kit, znanym także jako VUCK (holenderskie słowo oznaczające
+&bdquo;free&rdquo; &ndash; &bdquo;wolny&rdquo; &ndash; pisze się przez
+V). To był kompilator zaprojektowany tak, by obsługiwał różne języki
+programowania, w&nbsp;tym C i&nbsp;Pascala, a&nbsp;także potrafił
+wygenerować postaci wynikowe programów przeznaczone dla rozmaitych typów
+komputerów. Napisałem do&nbsp;autora z&nbsp;pytaniem, czy&nbsp;można go użyć
+do&nbsp;tworzenia GNU.</p>
+<p>
+Odpowiedział kpiąco, oświadczając, że&nbsp;to uniwersytet jest wolny,
+a&nbsp;nie kompilator. Wtedy zdecydowałem, że&nbsp;moim pierwszym programem
+dla GNU będzie wielojęzykowy i&nbsp;wieloplatformowy kompilator.</p>
+<p>
+W&nbsp;nadziei, że&nbsp;uda mi się uniknąć pisania całego kompilatora
+samodzielnie, zdobyłem kod źródłowy Pastela, który był wieloplatformowym
+kompilatorem opracowanym w&nbsp;Lawrence Livermore Lab. Obsługiwał on
+rozszerzoną wersję Pascala, w&nbsp;której też był napisany, zaprojektowana
+jako język programowania systemów. Dodałem mu napisany w&nbsp;C interfejs
+użytkownika i&nbsp;rozpocząłem przenoszenie na&nbsp;komputer Motorola
+68000. Ale&nbsp;musiałem się poddać, kiedy odkryłem, że&nbsp;kompilator
+potrzebuje wielu megabajtów pamięci, a&nbsp;istniejący na&nbsp;68000 system
+uniksowy zezwalał tylko na&nbsp;64 kb.</p>
+<p>
+Później zrozumiałem, że&nbsp;kompilator Pastel działał tak, że&nbsp;parsował
+całość pliku wejściowego do&nbsp;postaci drzewa składniowego, konwertował
+całe drzewo w&nbsp;ciąg &bdquo;instrukcji&rdquo;, a&nbsp;następnie generował
+cały plik wyjściowy, przy czym na&nbsp;żadnym etapie nie uwalniał
+zasobów. Wtedy dotarło do&nbsp;mnie, że&nbsp;nowy kompilator muszę napisać
+od&nbsp;zera. Ten nowy kompilator jest znany obecnie jako <abbr title="GNU
+Compiler Collection">GCC</abbr>. Nie użyłem w&nbsp;nim żadnego fragmentu
+Pastela, ale&nbsp;udało mi się udało mi się dostosować i&nbsp;wykorzystać
+napisany wcześniej w&nbsp;C interfejs użytkownika. To było jednak&nbsp;kilka
+lat później. Najpierw pracowałem nad&nbsp;Emacsem.</p>
+
+<h3>GNU Emacs</h3>
+<p>
+Prace nad&nbsp;GNU Emacsem rozpocząłem we wrześniu 1984, a&nbsp;na początku
+1985 zaczął nadawać się do&nbsp;użytku. To pozwoliło mi
+na&nbsp;wykorzystanie systemów uniksowych do&nbsp;edycji. Nie mając interesu
+w&nbsp;uczeniu się vi czy&nbsp;ed, do&nbsp;tej pory edycji dokonywałem
+na&nbsp;maszynach innego typu.</p>
+<p>
+W&nbsp;tym momencie pojawili się ludzie, którzy chcieli korzystać z&nbsp;GNU
+Emacsa, co podniosło kwestię jego dystrybucji. Oczywiście umieściłem go
+na&nbsp;anonimowym serwerze ftp na&nbsp;komputerze MIT, z&nbsp;którego
+korzystałem. (Komputer ten, prep.ai.mit.edu, stał się w&nbsp;ten sposób
+podstawowym ośrodkiem dystrybucyjnym GNU; kiedy został zezłomowany kilka lat
+później, przenieśliśmy jego nazwę na&nbsp;nasz nowy serwer ftp.) Ale&nbsp;w
+owym czasie wielu zainteresowanych nie miało dostępu do&nbsp;Internetu,
+i&nbsp;nie mogło uzyskać kopii poprzez&nbsp;ftp. Więc&nbsp;pytanie brzmiało:
+co miałem im powiedzieć?</p>
+<p>
+Mógłbym powiedzieć &bdquo;znajdź znajomego z&nbsp;dostępem
+do&nbsp;Internetu, który zrobi dla ciebie kopię&rdquo;. Albo&nbsp;mogłem
+zrobić to, co robiłem z&nbsp;oryginalnym Emacsem na&nbsp;PDP-10, mówiąc
+&bdquo;wyślij mi taśmę i&nbsp;zaadresowaną kopertę zwrotną ze znaczkiem,
+a&nbsp;ja ci ją odeślę z&nbsp;nagranym Emacsem&rdquo;. Ale&nbsp;nie miałem
+pracy i&nbsp;szukałem sposobu na&nbsp;zarobienie pieniędzy na&nbsp;wolnym
+oprogramowaniu. Dlatego&nbsp;ogłosiłem, że&nbsp;wyślę taśmę każdemu, kto
+tego chce, za&nbsp;opłatą 150$. W&nbsp;ten sposób stworzyłem firmę
+handlującą wolnym oprogramowaniem, poprzednika dzisiejszych przedsiębiorstw
+rozpowszechniających całe systemy dystrybucji GNU/Linux.</p>
+
+<h3>Czy&nbsp;program jest wolny dla każdego użytkownika?</h3>
+<p>
+Jeśli program jest wolny kiedy opuszcza ręce autora, nie oznacza to
+automatycznie, że&nbsp;będzie wolnym oprogramowaniem dla każdego, kto ma
+jego kopię. Na&nbsp;przykład oprogramowanie <a
+href="/philosophy/categories.html#PublicDomainSoftware">public domain</a>
+(oprogramowanie, które nie podlega prawu autorskiemu) jest wolne,
+ale&nbsp;każdy może stworzyć jego zmodyfikowaną, objętą restrykcyjną
+licencją wersję. Podobnie wiele wolnych programów jest chronionych prawami
+autorskimi, ale&nbsp;rozpowszechnianych na&nbsp;prostych, mało
+restrykcyjnych licencjach, które dopuszczają tworzenie zmodyfikowanych,
+zastrzeżonych wersji.</p>
+<p>
+Wzorcowym przykładem tego problemu jest X Window System. Stworzony
+na&nbsp;MIT i&nbsp;opublikowany jako wolne oprogramowanie z&nbsp;liberalną
+licencją, szybko został zaadaptowany przez różne firmy komputerowe. Dodały
+one X-y &ndash; ale&nbsp;tylko w&nbsp;postaci binarnej &ndash;
+do&nbsp;swoich zastrzeżonych systemów uniksowych i&nbsp;objęły je tą samą
+umową o nieujawnianiu. Te kopie X-ów nie były już bardziej wolne, niż sam
+Unix.</p>
+<p>
+Twórcy X Window System nie uważali tego za&nbsp;problem &ndash; oczekiwali
+i&nbsp;chcieli, by tak się właśnie stało. Ich celem nie była wolność,
+ale&nbsp;&bdquo;sukces&rdquo; definiowany jako &bdquo;dotarcie do&nbsp;wielu
+użytkowników&rdquo;. Nie dbali o to, czy&nbsp;ci użytkownicy mają wolność,
+tylko o to, by ich było wielu.</p>
+<p>
+To doprowadziło do&nbsp;paradoksalnej sytuacji, w&nbsp;której dwa różne
+sposoby mierzenia ilości wolności dawały różne odpowiedzi na&nbsp;pytanie
+&bdquo;Czy ten program jest wolny?&rdquo;. Gdyby sądzić według wolności,
+którą zapewniają warunki dystrybucji edycji z&nbsp;MIT, można by powiedzieć,
+że&nbsp;X-y są wolnym oprogramowaniem. Ale&nbsp;gdyby mierzyć wolność
+przeciętnego użytkownika X-ów okazałoby się, że&nbsp;jest to oprogramowanie
+zastrzeżone. Większość użytkowników X-ów używała bowiem jego zastrzeżonych
+wersji dostarczanych z&nbsp;Uniksami, a&nbsp;nie wolnej wersji.</p>
+
+<h3>Copyleft i&nbsp;GNU GPL</h3>
+<p>
+Celem GNU jest dać użytkownikom wolność, a&nbsp;nie tylko być
+popularnym. Dlatego&nbsp;potrzebowaliśmy takich warunków dystrybucji, które
+zapobiegłyby przekształceniu oprogramowania GNU w&nbsp;prawnie
+zastrzeżone. Metoda, której użyliśmy, nazywa się &bdquo;copyleft&rdquo;.(1)</p>
+<p>
+Copyleft korzysta z&nbsp;prawa autorskiego, ale&nbsp;wywraca je do&nbsp;góry
+nogami, żeby służyło innemu niż zazwyczaj celowi: prawo, zamiast być
+narzędziem służącym do&nbsp;przekształcenia oprogramowania w&nbsp;prywatną
+własność, staje się narzędziem służącym do&nbsp;zachowania wolności
+programu.</p>
+<p>
+Centralną koncepcją copyleftu jest to, że&nbsp;dajemy każdemu prawo
+do&nbsp;uruchamiania programu, kopiowania programu, modyfikowania programu,
+oraz&nbsp;rozprowadzana zmodyfikowanych wersji &ndash; ale&nbsp;nie prawo
+do&nbsp;dodawania własnych obostrzeń. W&nbsp;ten sposób te podstawowe
+wolności, które czynią oprogramowanie wolnym, są gwarantowane dla każdego,
+kto ma jego kopię; stają się prawami niezbywalnymi.</p>
+<p>
+Żeby copyleft był efektywny także zmodyfikowane wersje muszą być wolne. To
+gwarantuje, że&nbsp;praca oparta na&nbsp;naszej pracy będzie
+po&nbsp;publikacji dostępna dla naszej społeczności. Kiedy programiści,
+zarabiający na&nbsp;życie jako programiści, rozwijają oprogramowanie GNU, to
+właśnie copyleft powstrzymuje ich pracodawców od&nbsp;powiedzenia:
+&bdquo;Nie możesz dzielić się tymi poprawkami, bo&nbsp;chcemy ich użyć
+w&nbsp;naszej, prawnie zastrzeżonej wersji tego programu&rdquo;.</p>
+<p>
+Wymóg, by także zmiany były wolne, jest niezbędny jeśli chcemy zapewnić
+wolność każdemu użytkownikowi programu. Firmy, które prywatyzują X Window
+System zazwyczaj wprowadzają jakieś poprawki, żeby dostosować go swojego
+sprzętu i&nbsp;systemów. Te poprawki są niewielkie w&nbsp;porównaniu
+z&nbsp;wielkim rozmiarem X-ów, ale&nbsp;nie są błahe. Gdyby wprowadzanie
+zmian było pretekstem do&nbsp;odmówienia użytkownikowi wolności, łatwo
+byłoby każdemu nadużywać tej wymówki.</p>
+<p>
+Z&nbsp;tym związany jest problem łączenia wolnych programów
+z&nbsp;nie-wolnym kodem. Taka kombinacja byłaby nieuchronnie nie-wolna;
+wszystkich wolności, których brakuje w&nbsp;nie-wolnej części, brakowałoby
+także całości. Zgoda na&nbsp;takie połączenia wyrwałaby w&nbsp;kadłubie
+dziurę wystarczająco dużą, by zatonął cały statek. Dlatego&nbsp;kardynalnym
+zadaniem copyleftu jest zatkanie takiej dziury: dodawanie czy&nbsp;łączenie
+z&nbsp;programem copyleftowym musi być dokonane w&nbsp;taki sposób, by
+całość także była wolna i&nbsp;wydana na&nbsp;zasadach copyleftu.</p>
+<p>
+Charakterystycznym zastosowaniem copyleftu, którego używamy najczęściej dla
+oprogramowania GNU, jest Powszechna Licencja Publiczna GNU [GNU General
+Public License], w&nbsp;skrócie GNU GPL. Mamy także inne rodzaje copyleftu,
+których używamy w&nbsp;wyjątkowych warunkach. Instrukcje obsługi GNU także
+są copyleftowane, ale&nbsp;do tego celu używamy znacznie prostszego rodzaju
+copyleftu, ponieważ&nbsp;dla instrukcji obsługi nie jest konieczna cała
+złożoność GNU GPL.(2)</p>
+<p>
+(1) W&nbsp;1984 lub&nbsp;1985 roku Don Hopkins (znajomy obdarzony wielką
+wyobraźnią) wysłał mi list. Na&nbsp;jego kopercie wypisał szereg zabawnych
+sentencji, między innymi następującą: &bdquo;Copyleft &ndash; all rights
+reversed&rdquo; [&bdquo;Copyleft &ndash; wszystkie prawa
+odwrócone&rdquo;]. Użyłem słowa &bdquo;copyleft&rdquo;, żeby nazwać
+koncepcję dystrybucyjną, jaką rozwijałem w&nbsp;owym czasie.</p>
+
+<p>
+(2) Obecnie dla dokumentacji stosujemy <a href="/licenses/fdl.html">Licencję
+GNU Wolnej Dokumentacji</a> [GNU Free Documentation License].</p>
+
+<h3>Fundacja Wolnego Oprogramowania (Free Software Foundation)</h3>
+
+<p>W&nbsp;miarę jak rosło zainteresowanie Emacsem, w&nbsp;projekt GNU
+angażowali się coraz to nowi ludzie. W&nbsp;końcu zdecydowaliśmy,
+że&nbsp;czas ponownie poszukać źródeł finansowania. Dlatego&nbsp;w roku 1985
+stworzyliśmy <a href="http://www.fsf.org/">Fundację wolnego
+oprogramowania</a> (Free Software Foundation), zwolnioną z&nbsp;podatku
+instytucję na&nbsp;rzecz rozwoju wolnego oprogramowania. FSF przejęła także
+dystrybucję taśm z&nbsp;Emacsem; później rozszerzyła tę działalność o
+rozprowadzanie innego wolnego oprogramowania (zarówno GNU jak
+i&nbsp;nie-GNU), a&nbsp;także sprzedaż wolnych instrukcji obsługi.</p>
+
+<p>Historycznie większość przychodów FSF pochodziła ze sprzedaży kopii
+programów i&nbsp;związanych z&nbsp;tym innych usług (CD-ROM-y z&nbsp;kodem
+źródłowym, CD-ROM-y z&nbsp;programami, ładnie wydrukowane instrukcje,
+wszystkie z&nbsp;prawem do&nbsp;rozpowszechniania i&nbsp;modyfikacji),
+a&nbsp;także Dystrybucje Delux (na które składa się cały zestaw programów
+skompilowanych przez nas na&nbsp;platformę wybraną przez nabywcę). Dziś FSF
+nadal <a href="http://shop.fsf.org/">sprzedaje podręczniki i&nbsp;inne
+zabawki</a>, ale&nbsp;większość przychodów pochodzi z&nbsp;opłat
+członkowskich. Możecie przyłączyć się do&nbsp;FSF na&nbsp;stronie <a
+href="http://fsf.org/join">fsf.org</a>.</p>
+
+<p>Pracownicy Fundacji wolnego oprogramowania napisali i&nbsp;utrzymywali wiele
+pakietów oprogramowania GNU. Dwa najbardziej znane to biblioteka C
+oraz&nbsp;powłoka (shell). Biblioteka C GNU jest czymś, czego używa każdy
+program uruchomiony pod&nbsp;systemem GNU/Linux do&nbsp;komunikacji
+z&nbsp;Linuksem. Została stworzona przez członka Fundacji wolnego
+oprogramowania, Rolanda McGratha. Powłoka używana na&nbsp;większości
+systemów GNU/Linux to <abbr title="Bourne Again Shell">BASH</abbr>, Bourne
+Again Shell(1), którą stworzył pracownik FSF Brian Fox.</p>
+
+<p>Sfinansowaliśmy powstanie tych programów, ponieważ&nbsp;projekt GNU nie
+składa się wyłącznie z&nbsp;narzędzi czy&nbsp;środowiska pracy. Naszym celem
+był kompletny system operacyjny, a&nbsp;te programy były niezbędne
+do&nbsp;jego stworzenia.</p>
+
+<p>(1) &bdquo;Bourne again Shell&rdquo; jest żartem z&nbsp;nazwy &bdquo;Bourne
+shell&rdquo;, który jest standardową powłoką uniksową. [Nieprzetłumaczalna
+gra słów &ndash; w&nbsp;wymowie &bdquo;Bourne again&rdquo; jest podobne
+do&nbsp;&bdquo;born again&rdquo;, &bdquo;nowo narodzony&rdquo;.]</p>
+
+<h3>Wsparcie dla wolnego oprogramowania</h3>
+
+<p>Filozofia wolnego oprogramowania odrzuca szeroko stosowane praktyki
+biznesowe, ale&nbsp;nie jest przeciwko biznesowi. Jeśli biznes respektuje
+wolność użytkowników, życzymy mu sukcesu.</p>
+
+<p>Sprzedaż kopii Emacsa to przykład jednego ze sposobów działania
+w&nbsp;biznesie wolnego oprogramowania. Kiedy FSF przejęła tę działalność,
+potrzebowałem innych sposobów na&nbsp;zarobienie pieniędzy
+na&nbsp;życie. Sposobem tym okazało się sprzedawanie usług związanych
+z&nbsp;rozwijanym przeze mnie oprogramowaniem GNU. W&nbsp;tym zawierały się
+szkolenia z&nbsp;tematów takich jak programowanie na&nbsp;GNU Emacs,
+czy&nbsp;dostosowanie GCC do&nbsp;konkretnych potrzeb użytkownika,
+a&nbsp;także rozwój programów, głównie implementacja GCC na&nbsp;nowe
+platformy.</p>
+
+<p>Dziś każda z&nbsp;tych gałęzi biznesu wolnego oprogramowania jest zajęta
+przez szereg korporacji. Niektórzy sprzedają zestawy wolnego oprogramowania
+na&nbsp;CD-ROM-ach, inni sprzedają wsparcie techniczne różnego poziomu,
+począwszy od&nbsp;odpowiadania na&nbsp;pytania użytkowników,
+poprzez&nbsp;poprawianie błędów, a&nbsp;skończywszy na&nbsp;dodawaniu
+nowych, istotnych funkcji. Obserwujemy nawet powstawanie firm
+informatycznych, które bazują na&nbsp;wypuszczaniu nowych produktów wolnego
+oprogramowania.</p>
+
+<p>Uważajcie jednak, bo&nbsp;szereg firm, które reklamują się w&nbsp;powiązaniu
+z&nbsp;terminem &bdquo;open source&rdquo; w&nbsp;rzeczywistości opiera swoje
+interesy na&nbsp;niewolnym oprogramowaniu, które tylko współpracuje
+z&nbsp;wolnym oprogramowaniem. To nie są firmy wolnego oprogramowania. To są
+firmy oprogramowania prawnie zastrzeżonego, których produkty odciągają
+użytkowników od&nbsp;wolności. Oni nazywają je produktami
+z&nbsp;&bdquo;wartością dodaną&rdquo; [&bdquo;value-added packages&rdquo;],
+co odzwierciedla wartości, jakie chcieliby, byśmy przyjęli: udogodnienia
+ponad wolnością. Jeśli jednak&nbsp;wyżej cenimy sobie wolność, powinniśmy
+nazwać je raczej produktami z&nbsp;&bdquo;odebraną wolnością&rdquo;.</p>
+
+<h3>Osiągnięcia techniczne</h3>
+
+<p>Najważniejszym zadaniem stojącym przed GNU było po&nbsp;prostu &bdquo;być
+wolnym oprogramowaniem&rdquo;. Nawet jeśli GNU nie miałoby technicznej
+przewagi nad&nbsp;Uniksem, miałoby przewagę społeczną, gdyż pozwala ono
+użytkownikom na&nbsp;współpracę, oraz&nbsp;przewagę moralną,
+poprzez&nbsp;przestrzeganie zasad wolności użytkownika.</p>
+
+<p>Ale&nbsp;było rzeczą naturalną użycie podczas tworzenia GNU znanych
+i&nbsp;dobrze działających standardów &ndash; takich jak dynamiczna alokacja
+struktur danych, żeby uniknąć arbitralnych stałych rozmiarów danych,
+czy&nbsp;obsługa wszystkich możliwych 8-bitowych znaków, gdzie tylko miało
+to sens.</p>
+
+<p>Na&nbsp;dodatek odrzuciliśmy uniksowe podejście skupiające się
+na&nbsp;minimalnym zużyciu pamięci, decydując, że&nbsp;system nie będzie
+obsługiwać maszyn 16-bitowych (było jasne, że&nbsp;w momencie, gdy system
+GNU zostanie ukończony, standardem będą maszyny 32-bitowe), oraz&nbsp;że nie
+będziemy się starać redukować zużycia pamięci, dopóki nie przekroczy ono
+wielkości jednego megabajta. Przy programach, dla których obsługiwanie
+bardzo dużych plików nie było szczególnie istotne, zachęcaliśmy programistów
+do&nbsp;załadowania pliku do&nbsp;jądra w&nbsp;całości, żeby uzyskać dostęp
+do&nbsp;jego zawartości bez&nbsp;obaw o ograniczenia wejścia-wyjścia.</p>
+
+<p>Dzięki tym decyzjom wiele programów GNU jest szybsza i&nbsp;stabilniejsza
+od&nbsp;swoich uniksowych odpowiedników.</p>
+
+<h3>Podarowane komputery</h3>
+
+<p>Reputacja projektu GNU rosła i&nbsp;w związku z&nbsp;tym znaleźli się
+ludzie, którzy zaoferowali komputery pracujące pod&nbsp;Unix-em jako dar dla
+projektu. Były one bardzo użyteczne, bo&nbsp;najłatwiejszym sposobem
+rozwijania komponentów GNU było robienie tego na&nbsp;systemie Uniksowym,
+i&nbsp;zastępowanie jego komponentów jeden po&nbsp;drugim. Ale&nbsp;to
+podniosło problem etyczny: czy&nbsp;posiadanie przez nas kopii Unix-a
+w&nbsp;ogóle było w&nbsp;porządku?</p>
+
+<p>Unix był (i jest) oprogramowaniem prawnie zastrzeżonym, a&nbsp;filozofia
+projektu GNU mówi, że&nbsp;nie powinniśmy korzystać z&nbsp;oprogramowania
+prawnie zastrzeżonego. Tym niemniej, przyjmując to samo rozumowanie, które
+mówi, że&nbsp;przemoc jest usprawiedliwiona w&nbsp;obronie koniecznej,
+doszedłem do&nbsp;wniosku, że&nbsp;uzasadnione jest użycie prawnie
+zastrzeżonego pakietu, jeśli jest to konieczne do&nbsp;stworzenia jego
+wolnego odpowiednika, który pomógłby ludziom w&nbsp;zaprzestaniu korzystania
+z&nbsp;zastrzeżonych pakietów.</p>
+
+<p>Nawet jeśli było to zło usprawiedliwione, to ciągle było złem. Dziś nie mamy
+już żadnych kopii Uniksa, gdyż zastąpiliśmy je wolnymi systemami
+operacyjnymi. A&nbsp;jeśli nie mogliśmy wymienić systemu operacyjnego
+maszyny na&nbsp;wolnym system, to wymienialiśmy maszynę.</p>
+
+<h3>Lista zadań GNU</h3>
+
+<p>Projekt GNU rozwijał się, wzrastała liczba opracowanych
+lub&nbsp;znalezionych przez nas komponentów, i&nbsp;w końcu okazało się,
+że&nbsp;dobrze by było zrobić listę brakujących ogniw. Korzystaliśmy
+z&nbsp;niej przy namawianiu nowych programistów do&nbsp;napisania
+brakujących elementów. Ta lista stała się znana jako &bdquo;GNU Task
+List&rdquo; (Lista zadań GNU). Oprócz brakujących składników Uniksa
+na&nbsp;liście znalazły się także inne użyteczne programy
+oraz&nbsp;dokumentacja projektu, którą &ndash; jak sądziliśmy &ndash; każdy
+naprawdę kompletny system powinien posiadać.</p>
+
+<p>Dziś (1) niemal wszystkie komponenty Uniksa, poza kilkoma mniej istotnymi,
+zniknęły z&nbsp;Listy zadań. Ta praca już została wykonana. Ale&nbsp;lista
+jest pełna projektów, które można by nazwać &bdquo;aplikacjami&rdquo;. Każdy
+program, który jest atrakcyjny nie tylko dla wąskiej grupy użytkowników,
+jest rzeczą na&nbsp;tyle użyteczną, by włączyć go do&nbsp;systemu
+operacyjnego.</p>
+
+<p>Nawet gry znajdują się na&nbsp;liście zadań &ndash; i&nbsp;znajdowały się
+na&nbsp;niej od&nbsp;początku. Unix zawierał gry, więc&nbsp;także GNU
+powinien je zawierać. Kompatybilność nie jest problemem w&nbsp;przypadku
+gier, dlatego&nbsp;nie kopiowaliśmy tych dostępnych
+w&nbsp;Uniksie. W&nbsp;zamian zamieściliśmy szereg gier różnych rodzajów,
+które użytkownikom mogłyby się spodobać.</p>
+
+<p>(1) To było napisane w&nbsp;1998 roku. Od&nbsp;2009 już nie utrzymujemy
+długiej listy zadań. Wolne oprogramowanie jest rozwijane przez społeczność
+tak szybko, że&nbsp;niemożliwe byłoby wszystko śledzić. W&nbsp;zamian
+trzymamy listę Projektów o wysokim priorytecie [High Priority
+Projects]. Jest to krótsza lista projektów, na&nbsp;których nam zależy.</p>
+
+<h3>GNU GPL Bibliotek (The GNU Library GPL)</h3>
+
+<p>Biblioteka GNU C jest opublikowana na&nbsp;specjalnych warunkach copyleft,
+nazwanego GNU Library General Public License (Powszechna Licencja Publiczna
+Bibliotek GNU)(1), która zezwala na&nbsp;łączenie oprogramowania prawnie
+zastrzeżonego z&nbsp;tą biblioteką. Czemu służy to odstępstwo
+od&nbsp;reguły?</p>
+
+<p>To nie jest kwestia zasad, bo&nbsp;nie ma zasady mówiącej,
+że&nbsp;oprogramowanie prawnie zastrzeżone ma prawo zawierać nasz kod. (Po
+co pracować na&nbsp;rzecz projektu, który z&nbsp;pewnością odmówi
+podzielenia się z&nbsp;nami?). Korzystanie z&nbsp;LGPL dla biblioteki C,
+albo&nbsp;dla każdej innej biblioteki, jest kwestią strategii.</p>
+
+<p>Biblioteka C wykonuje pracę ogólną; każdy prawnie zastrzeżony system
+operacyjny czy&nbsp;kompilator zawiera bibliotekę
+C. Dlatego&nbsp;udostępnienie je wyłącznie dla społeczności wolnego
+oprogramowania nie dałoby wolnemu oprogramowaniu żadnej przewagi &ndash;
+zniechęciłoby tylko innych do&nbsp;korzystania z&nbsp;naszej biblioteki.</p>
+
+<p>Jest jeden wyjątek: na&nbsp;systemie GNU (a to oznacza także GNU/Linux)
+biblioteka GNU C jest jedyną biblioteką C. Dlatego&nbsp;warunki dystrybucji
+biblioteki GNU C określają, czy&nbsp;będzie możliwa kompilacja programu
+prawnie zastrzeżonego na&nbsp;system GNU. Nie ma etycznych powodów, dla
+których należałoby zezwolić na&nbsp;uruchamianie zastrzeżonego
+oprogramowania na&nbsp;systemach GNU, ale&nbsp;ze strategicznego punktu
+widzenia zabranianie tego bardziej zniechęcałoby do&nbsp;używania systemu
+GNU, niż zachęcałoby do&nbsp;rozwijania wolnych
+aplikacji. Dlatego&nbsp;stosowanie właśnie GNU LGPL dla biblioteki GNU C
+uważamy za&nbsp;dobrą strategię.</p>
+
+<p>Każdorazowo dla innych bibliotek strategiczna decyzja musi być
+podjęta. Jeśli biblioteka wykonuje specjalną pracę, pomocną przy pisaniu
+konkretnego rodzaju programów, wówczas opublikowanie jej na&nbsp;warunkach
+GPL powoduje, że&nbsp;mogą z&nbsp;niej korzystać wyłącznie wolne
+programy. W&nbsp;ten sposób wspiera się innych twórców wolnego
+oprogramowania, zwiększając ich przewagę wobec oprogramowania prawnie
+zastrzeżonego.</p>
+
+<p>Rozważmy GNU Readline &ndash; bibliotekę, która została utworzona, żeby
+umożliwić edycję wiersza poleceń dla BASH. Readline jest opublikowana
+na&nbsp;zasadach zwykłej GPL, a&nbsp;nie GPL Bibliotek. To prawdopodobnie
+powoduje rzadsze używanie Readline, co nie jest dla nas żadną stratą. Jak
+dotąd co najmniej jedna użyteczna aplikacja została uczyniona wolnym
+oprogramowaniem tylko po&nbsp;to, by mogła korzystać z&nbsp;Readline,
+a&nbsp;to jest wymierny zysk dla społeczności.</p>
+
+<p>Twórcy oprogramowania prawnie zastrzeżonego mają przewagę, którą dają im
+pieniądze; przewagą twórców wolnego oprogramowania jest to,
+że&nbsp;wspierają się nawzajem. Mam nadzieję, że&nbsp;kiedyś będziemy mieli
+dużą liczbę bibliotek udostępnionych na&nbsp;warunkach GPL, które nie będą
+miały odpowiedników dostępnych w&nbsp;oprogramowaniu zastrzeżonym. Będą one
+użytecznymi modułami służącymi do&nbsp;budowy nowych wolnych programów,
+dającymi znaczne korzyści w&nbsp;dalszym rozwoju wolnego oprogramowania.</p>
+
+<p>(1) Licencja ta nazywa się obecnie GNU Lesser General Public License,
+Mniejsza Powszechna Licencja GNU, żeby nie podsuwała sugestii,
+że&nbsp;wszystkie biblioteki powinny z&nbsp;niej korzystać. Zobacz także
+tekst &bdquo;<a href="/philosophy/why-not-lgpl.html">Czemu nie powinniście
+stosować Library GPL dla kolejnej biblioteki</a>&rdquo;.</p>
+
+<h3>Czuły punkt?</h3>
+<p>
+Eric Raymond powiedział, że&nbsp;&bdquo;tworzenie każdego dobrego programu
+zaczyna się od&nbsp;poruszenia czułego punktu programisty&rdquo;. Może
+i&nbsp;zdarza się to czasami, ale&nbsp;wiele istotnych części GNU zostało
+utworzonych tylko po&nbsp;to, żeby stworzyć kompletny wolny system
+operacyjny. Ich źródło leży w&nbsp;wizji i&nbsp;planie pracy, a&nbsp;nie
+twórczym impulsie.</p>
+<p>
+Na&nbsp;przykład Bibliotekę GNU C stworzyliśmy, bo&nbsp;każdy podobny
+do&nbsp;Uniksa system potrzebuje biblioteki C. BASH powstał, bo&nbsp;system
+potrzebuje powłoki, a&nbsp;GNU tar, bo&nbsp;system potrzebuje programu
+tar. To samo dotyczy moich własnych programów &ndash; kompilatora GNU C, GNU
+Emacsa, GDB i&nbsp;GNU Make.</p>
+<p>
+Niektóre programy GNU powstały, by poradzić sobie ze specyficznymi
+ograniczeniami naszej wolności. Na&nbsp;przykład gzip powstał, żeby zastąpić
+program Compress, który przepadł dla społeczności z&nbsp;powodu patentów
+na&nbsp;kompresję <abbr title="Lempel-Ziv-Welch">LZW</abbr>. Znaleźli się
+ludzie, którzy stworzyli LessTif, a&nbsp;ostatnio także <abbr title="GNU
+Network Object Model Environment">GNOME</abbr> i&nbsp;Harmony, żeby ominąć
+kłopoty z&nbsp;pewnymi zastrzeżonymi bibliotekami (zobacz
+poniżej). Rozwijamy GNU Privacy Guard, która ma zastąpić popularne,
+nie-wolne oprogramowanie szyfrujące, bo&nbsp;użytkownicy nie powinni być
+zmuszeni do&nbsp;wyboru pomiędzy wolnością a&nbsp;prywatnością.</p>
+<p>
+Oczywiście, ludzie piszący te programy zaangażowali się w&nbsp;swoją pracę,
+i&nbsp;wiele funkcji dodali, aby&nbsp;zaspokoić swoje własne potrzeby
+i&nbsp;interesy. Ale&nbsp;to nie jest powodem, dla którego programy te
+powstały.</p>
+
+<h3>Nieoczekiwany rozwój</h3>
+<p>
+Kiedy rozpoczynaliśmy projekt GNU wyobrażałem sobie, że&nbsp;stworzymy cały
+system GNU, a&nbsp;następnie opublikujemy go jako całość. Tak się
+jednak&nbsp;nie stało.</p>
+<p>
+Ponieważ&nbsp;każdy komponent GNU był tworzony na&nbsp;systemie uniksowym,
+to także każdy komponent mógł być pod&nbsp;Uniksem uruchamiany,
+na&nbsp;długo przed powstaniem kompletnego systemu GNU. Niektóre z&nbsp;tych
+programów stały się popularne, a&nbsp;użytkownicy rozpoczęli ich
+przenoszenie na&nbsp;różne, niekompatybilne ze sobą wersje Uniksa,
+a&nbsp;czasem także na&nbsp;inne systemy.</p>
+<p>
+Dzięki temu programy te stały się o wiele potężniejsze, i&nbsp;przyciągały
+zarówno sponsorów, jak i&nbsp;kolejnych twórców systemu GNU. Prawdopodobnie
+jednak&nbsp;równocześnie o szereg lat opóźniło ukończenie minimalnej wersji
+działającego systemu, jako że&nbsp;swój czas twórcy GNU raczej poświęcali
+wspieraniu implementacji na&nbsp;różne platformy oraz&nbsp;dodawaniu
+dodatkowych opcji do&nbsp;istniejących komponentów, zamiast na&nbsp;pisaniu,
+jednego po&nbsp;drugim, kolejnych brakujących elementów.</p>
+
+<h3>GNU Hurd</h3>
+<p>
+W&nbsp;roku 1990 system GNU był niemal kompletny. Jedynym większym
+brakującym składnikiem było jądro. Zdecydowaliśmy się zaimplementować nasze
+jądro jako zestaw procesów uruchamianych na&nbsp;Machu. Mach to mikrojądro
+opracowane w&nbsp;Carnegie Mellon University, a&nbsp;później
+na&nbsp;Uniwersytecie Utah; GNU Hurd jest zbiorem serwerów-demonów (czyli
+&bdquo;hordą gnu&rdquo;), które uruchamiają się na&nbsp;Machu
+i&nbsp;wykonują zadania jądra uniksowego. Prace nad&nbsp;Hurdem zostały
+opóźnione, bo&nbsp;czekaliśmy na&nbsp;obiecaną publikację Macha jako wolnego
+oprogramowania.</p>
+<p>
+Jedną z&nbsp;przyczyn wyboru takiej właśnie architektury była chęć
+uniknięcia tego, co wydawało się najtrudniejszą częścią pracy: debugowanie
+jądra przy braku debuggera poziomu źródła. Ta część pracy była już wykonana
+w&nbsp;Machu. Oczekiwaliśmy, że&nbsp;będziemy mogli debugować serwery Hurda
+jako programy przestrzeni użytkownika, za&nbsp;pomocą GDB. Ale&nbsp;minęło
+wiele czasu, zanim stało się to możliwe, a&nbsp;wielowątkowe serwery, które
+wysyłają wiadomości do&nbsp;siebie nawzajem okazały się bardzo trudne
+do&nbsp;debugowania. Uczynienie Hurda zdolnym do&nbsp;stabilnej pracy
+przeciągnęło się o wiele lat.</p>
+
+<h3>Alix</h3>
+<p>
+Jądro systemu GNU oryginalnie nie miało nazywać się Hurd. Jego pierwszą
+nazwą było Alix &ndash; od&nbsp;imienia kobiety, która była wtedy moją
+miłością. Była administratorem systemu uniksowego. Kiedyś zwróciła uwagę,
+że&nbsp;jej imię pasuje do&nbsp;zwyczajowej konwencji nazewniczej systemów
+uniksowych; w&nbsp;żartach powiedziała przyjaciołom: &bdquo;Ktoś powinien
+nazwać moim imieniem jądro systemu&rdquo;. Nic nie powiedziałem,
+ale&nbsp;postanowiłem zrobić jej niespodziankę nazywając jądro Alix.</p>
+<p>
+Tak się jednak&nbsp;nie stało. Michael (obecnie Thomas) Bushnell, główny
+twórca jądra, optował za&nbsp;nazwą Hurd, i&nbsp;przedefiniował nazwę Alix
+&ndash; miała odtąd oznaczać pewną część jądra, część, która miała
+przechwytywać wywołania systemowe i&nbsp;obsługiwać je, wysyłając komunikaty
+do&nbsp;serwerów HURD-a.</p>
+<p>
+W&nbsp;końcu Alix i&nbsp;ja rozstaliśmy się, a&nbsp;ona zmieniła
+imię. Niezależnie od&nbsp;tego projekt Hurda zmienił się tak,
+że&nbsp;biblioteka C wysyłała komunikaty bezpośrednio do&nbsp;serwerów,
+a&nbsp;to uczyniło element Alix zbędnym.</p>
+<p>
+Ale&nbsp;zanim się to wszystko wydarzyło, jej znajomy natknął się
+na&nbsp;imię Alix w&nbsp;kodzie źródłowym Hurda i&nbsp;wspomniał jej o
+tym. Tak że&nbsp;nazwa ta spełniła swoją rolę.</p>
+
+<h3>Linux i&nbsp;GNU/Linux</h3>
+<p>
+GNU Hurd nie jest jeszcze gotowy do&nbsp;użytku i&nbsp;nie wiemy
+czy&nbsp;kiedykolwiek będzie. Ponieważ&nbsp;jest zaprojektowane z&nbsp;celem
+łatwego dostosowania, są problemy bezpośrednio wynikające z&nbsp;tej
+elastyczności. Nie wiemy czy&nbsp;istnieją rozwiązania tych problemów.</p>
+
+<p>
+Na&nbsp;szczęście jest dostępne inne jądro. W&nbsp;roku 1991 Linus Torvalds
+stworzył jądro kompatybilne z&nbsp;Uniksem i&nbsp;nazwał je
+Linux. Na&nbsp;początku było oprogramowaniem własnościowym, ale&nbsp;w roku
+1992 zmienił na&nbsp;wolne oprogramowanie. Połączenie Linuksa
+z&nbsp;nie-całkiem-gotowym systemem GNU zaowocowało stworzeniem kompletnego
+wolnego systemu operacyjnego (połączenie ich było, oczywiście, istotną pracą
+samą w&nbsp;sobie). To dzięki Linuksowi możemy już teraz korzystać
+z&nbsp;systemu GNU.</p>
+<p>
+Nazywamy tę wersję systemu <a href="/gnu/linux-and-gnu.html">GNU/Linux</a>
+aby&nbsp;wyrazić, że&nbsp;to połączenie systemu GNU z&nbsp;Linuksem jako
+jądro. Prosimy abyście nie popadali w&nbsp;nazywanie całego systemu
+&bdquo;Linux&rdquo;, ponieważ&nbsp;to przypisywanie naszej pracy komuś
+innemu. Prosimy <a href="/gnu/gnu-linux-faq.html">traktować nas równo</a>.</p>
+
+<h3>Wyzwania w&nbsp;naszej przyszłości</h3>
+<p>
+Dowiedliśmy naszej zdolności do&nbsp;stworzenia szerokiego spektrum wolnego
+oprogramowania. Ale&nbsp;to nie znaczy, że&nbsp;jesteśmy niepokonani
+i&nbsp;niepowstrzymani. Szereg zagrożeń czyni przyszłość wolnego
+oprogramowania niepewną; stawienie im czoła wymagać będzie wysiłków
+i&nbsp;wytrwałości, obliczonych na&nbsp;całe lata. Wymagać będzie tego
+rodzaju determinacji, którą ludzie okazują gdy cenią swoją wolność
+i&nbsp;nie pozwolą nikomu jej sobie odebrać.</p>
+<p>
+Następne cztery rozdziały omawiają te zagrożenia.</p>
+
+<h3>Tajemnice sprzętu</h3>
+<p>
+Producenci sprzętu coraz częściej mają zwyczaj utrzymywania w&nbsp;tajemnicy
+jego specyfikacji. To utrudnia pisanie wolnych sterowników, dzięki którym
+Linux i&nbsp;XFree86 mogłyby z&nbsp;nim współpracować. Mamy kompletnie wolne
+systemy operacyjne dzisiaj, ale&nbsp;nie będziemy ich mieli
+w&nbsp;przyszłości, jeśli nie będą obsługiwać komputerów jutra.</p>
+<p>
+Są dwa sposoby na&nbsp;rozwiązanie tego problemu. Programiści mogą uprawiać
+&bdquo;inżynierię wsteczną&rdquo;, żeby odkryć, jak działa sprzęt. Reszta
+z&nbsp;nas może wybierać tylko ten sprzęt, który jest obsługiwany przez
+wolne oprogramowanie; w&nbsp;miarę jak będzie nas przybywać, utrzymywanie
+specyfikacji w&nbsp;tajemnicy stanie się polityką samobójczą.</p>
+<p>
+Inżynieria wsteczna jest ciężką pracą; czy&nbsp;znajdą się programiści
+wystarczająco zdeterminowani, żeby ją udźwignąć? Tak, jeśli tylko zbudujemy
+silne przekonanie, że&nbsp;wolne oprogramowanie jest kwestią zasad,
+a&nbsp;nie-wolne sterowniki są nie
+do&nbsp;zaakceptowania. Czy&nbsp;większość z&nbsp;nas wyda dodatkowe
+pieniądze lub&nbsp;choćby poświęci więcej czasu, żebyśmy mogli korzystać
+z&nbsp;wolnych sterowników? Tak, jeśli determinacja, żeby być wolnym będzie
+powszechna.</p>
+<p>
+(Notatka z&nbsp;2008 r.: to dotyczy także BIOSu. Jest wolny BIOS, <a
+href="http://www.libreboot.org/">LibreBoot</a> (dystrybucja coreboot);
+głównym wyzwaniem jest zdobyciem specyfikacji maszyn aby&nbsp;LibreBoot mógł
+je wspierać bez&nbsp;niewolnych &bdquo;blobów&rdquo;.)</p>
+
+<h3>Nie-wolne biblioteki</h3>
+<p>
+Niewolna biblioteka stosowana w&nbsp;wolnym systemie operacyjnym działa jak
+pułapka na&nbsp;twórców wolnego oprogramowania. Atrakcyjne funkcje
+biblioteki są przynętą, ale&nbsp;jeśli użyjecie jej, wpadniecie
+w&nbsp;pułapkę, bo&nbsp;Wasz program nie będzie mógł być użyteczny jako
+część wolnego systemu operacyjnego. (Dokładnie rzecz biorąc, będziemy mogli
+dołączyć do&nbsp;systemu Wasz program, ale&nbsp;nie będzie <em>działał</em>
+bez&nbsp;biblioteki). Co gorsza program, który korzysta z&nbsp;prawnie
+zastrzeżonej biblioteki, może zwabić w&nbsp;pułapkę innych, niczego nie
+podejrzewających programistów, jeśli stanie się popularny.</p>
+<p>
+Pierwszym przypadkiem tego problemu był w&nbsp;latach 80. zestaw narzędzi
+Motif. Choć&nbsp;nie było wtedy jeszcze wolnych systemów operacyjnych, stało
+się jasne jakie problemy sprawi Motif w&nbsp;przyszłości. Projekt GNU
+odpowiedział na&nbsp;dwa sposoby: prosząc poszczególne projekty wolnego
+oprogramowania, żeby obsługiwały, prócz występujących w&nbsp;Motifie, także
+składniki interfejsu użytkownika pochodzące z&nbsp;wolnego zestawu
+narzędziowego X-ów oraz&nbsp;wzywając do&nbsp;napisania wolnego programu,
+który mógłby go zastąpić. Ta praca zajęła wiele lat; LessTif, stworzony
+przez grupę Hungry Programmers [Głodni Programiści], dopiero w&nbsp;roku
+1997 stał się wystarczająco rozbudowany dla większości programów dotychczas
+korzystających ze składników Motifa.</p>
+<p>
+W&nbsp;latach 1996–98 w&nbsp;ważnym zestawie wolnego oprogramowania,
+desktopie <abbr title="K Desktop Environment">KDE</abbr>, używano innego
+nie-wolnego zestawu narzędzi <abbr title="Graphical User
+Interface">GUI</abbr> (Graficznego Interfejsu Użytkownika), biblioteki o
+nazwie Qt.</p>
+<p>
+Wolne systemy GNU/Linux nie mogły korzystać z&nbsp;KDE, ponieważ&nbsp;nie
+mogliśmy korzystać z&nbsp;tej biblioteki. Tym niemniej niektóre komercyjne
+dystrybucje systemu GNU/Linux, które nie były tak zasadnicze w&nbsp;kwestii
+wolności oprogramowania, dodawały KDE do&nbsp;swoich systemów &ndash; dając
+użytkownikom system z&nbsp;większymi możliwościami, ale&nbsp;mniejszą
+wolnością. Grupa KDE aktywnie zachęcała innych programistów do&nbsp;używania
+Qt, a&nbsp;miliony nowych &bdquo;użytkowników Linuksa&rdquo; nigdy nie
+zostały uświadomione, że&nbsp;z tym problem. Sytuacja wydawała się ponura.</p>
+<p>
+Społeczność wolnego oprogramowania odpowiedziała na&nbsp;ten problem
+na&nbsp;dwa sposoby: tworząc GNOME i&nbsp;Harmony.</p>
+<p>
+GNOME [GNU Network Object Model Environment] jest projektem desktopu
+GNU. Rozpoczął go w&nbsp;roku 1997 Miguel de Icaza, a&nbsp;rozwijany był
+z&nbsp;pomocą firmy Red Hat Software. GNOME został stworzony, żeby oferować
+podobne udogodnienia desktopu, ale&nbsp;przy wykorzystaniu wyłącznie wolnego
+oprogramowania. Miał także techniczną przewagę: wspierał wiele różnych
+języków programowania, a&nbsp;nie tylko C++. Ale&nbsp;jego głównym
+przeznaczeniem była zagwarantowanie wolności: nie zmuszał
+do&nbsp;korzystania z&nbsp;niewolnego oprogramowania.</p>
+<p>
+Harmony jest kompatybilną biblioteką zastępczą, zaprojektowaną, żeby dało
+się uruchamiać oprogramowanie KDE bez&nbsp;korzystania z&nbsp;Qt.</p>
+<p>
+W&nbsp;październiku 1998 twórcy Qt ogłosili zmianę licencji, która, kiedy
+zostanie dokonana, powinna uczynić Qt wolnym oprogramowaniem. Nie ma
+sposobu, żeby się upewnić, ale&nbsp;myślę, że&nbsp;w dużej mierze było to
+spowodowane zdecydowaną postawą społeczności wobec problemu, jaki
+przedstawiała sobą Qt, kiedy nie była wolna. (Nowa licencja jest niedogodna
+i&nbsp;niesprawiedliwa, dlatego&nbsp;rozsądne jest dalsze unikanie Qt.)</p>
+<p>
+[Kolejny dopisek: we wrześniu 2000 Qt została opublikowana na&nbsp;warunkach
+GNU GPL, co zasadniczo rozwiązało ten problem.]</p>
+<p>
+W&nbsp;jaki sposób zareagujemy na&nbsp;następna ponętną, ale&nbsp;niewolną
+bibliotekę? Czy&nbsp;cała społeczność zrozumie potrzebę trzymania się
+z&nbsp;dala od&nbsp;pułapki? Czy&nbsp;może wielu z&nbsp;nas poświęci wolność
+dla wygody, tworząc przy okazji poważny problem? Nasza przyszłość zależy
+od&nbsp;naszej filozofii.</p>
+
+<h3>Patenty na&nbsp;oprogramowanie</h3>
+<p>
+Największym zagrożeniem, z&nbsp;jakim mamy do&nbsp;czynienia, są patenty
+na&nbsp;oprogramowanie, które mogą odsunąć algorytm czy&nbsp;funkcjonalność
+poza zasięg wolnego oprogramowania nawet na&nbsp;20 lat. Algorytm kompresji
+LZW został opatentowany w&nbsp;roku 1983, a&nbsp;my ciągle nie możemy
+opublikować wolnego programu do&nbsp;tworzenia poprawnie skompresowanych
+<abbr title="Graphics Interchange Format">GIF</abbr>-ów. [W 2009 roku
+straciły ważność.] W&nbsp;roku 1998 wolny program do&nbsp;tworzenia
+skompresowanych plików audio <abbr title="MPEG-1 Audio Layer 3">MP3</abbr>
+został wycofany z&nbsp;dystrybucji pod&nbsp;groźbą procesu o naruszenie
+patentu.
+</p>
+<p>
+Są sposoby na&nbsp;radzenie sobie z&nbsp;patentami: możemy szukać dowodów
+na&nbsp;to, że&nbsp;patent jest nieważny, możemy też szukać alternatywnych
+sposobów na&nbsp;wykonanie pracy. Każda z&nbsp;tych metod działa tylko
+czasami; jeśli i&nbsp;jedno i&nbsp;drugie zawiedzie, patent może spowodować,
+że&nbsp;pewnych funkcji, potrzebnych użytkownikom, będzie brakować we
+wszystkich wolnych programach. Po&nbsp;długim czekaniu patenty się
+przedawnią (patenty na&nbsp;MP3 przypuszczalnie wygasną do&nbsp;2018),
+ale&nbsp;co zrobimy w&nbsp;międzyczasie?</p>
+<p>
+Ci z&nbsp;nas, którzy cenią sobie wolne oprogramowanie ze względu
+na&nbsp;wolność, jaką ono daje, tak czy&nbsp;inaczej pozostaną przy wolnym
+oprogramowaniu. Zdołamy wykonać naszą pracę bez&nbsp;opatentowanych
+funkcji. Ale&nbsp;ci, którzy cenią wolne oprogramowanie, bo&nbsp;oczekują,
+że&nbsp;będzie ono technicznie doskonalsze, sytuację taką nazwą
+defektem. Dlatego, choć&nbsp;jest rzeczą pożyteczną rozmawianie o
+praktycznej efektywności &bdquo;modelu bazaru&rdquo; metody rozwoju
+oprogramowania oraz&nbsp;solidności i&nbsp;sile niektórych wolnych
+programów, ale&nbsp;nie możemy się na&nbsp;tym zatrzymać. Musimy rozmawiać o
+wolności i&nbsp;zasadach.</p>
+
+<h3>Wolna dokumentacja</h3>
+<p>
+Największa wada naszych wolnych systemów operacyjnych nie leży
+w&nbsp;oprogramowaniu &ndash; jest nią brak dobrych, wolnych podręczników,
+które moglibyśmy dołączyć do&nbsp;naszych systemów. Dokumentacja jest
+istotną częścią każdej paczki wolnego oprogramowania; jeśli ważny pakiet
+wolnego oprogramowania nie zawiera dobrej, wolnej instrukcji obsługi, to
+jest to poważna luka. Mamy dziś wiele takich luk.</p>
+<p>
+Wolna dokumentacja, podobnie jak wolne oprogramowanie, to kwestia wolności,
+a&nbsp;nie ceny. Kryteria dla wolnych podręczników są bardzo podobne
+do&nbsp;tych, jakie stosujemy przy wolnym oprogramowaniu: to kwestia nadania
+wszystkim użytkownikom pewnych wolności. Redystrybucja (włączając w&nbsp;to
+sprzedaż dla zysku) musi być dozwolona, zarówno on-line, jak i&nbsp;na
+papierze, tak żeby każdej kopii programu mógł towarzyszyć podręcznik.</p>
+<p>
+Zezwolenie na&nbsp;modyfikacje także jest bardzo ważne. Zasadniczo nie
+wierzę, żeby była istotna możliwość nanoszenia przez ludzi zmian
+do&nbsp;wszelkiego rodzaju tekstów czy&nbsp;książek. Nie sądzę, żebyście Wy
+czy&nbsp;ja byli zobowiązani do&nbsp;zezwalania na&nbsp;modyfikowanie
+artykułów takich jak ten, który opisuje nasze działania i&nbsp;nasze
+poglądy.</p>
+<p>
+Ale&nbsp;jest szczególna przyczyna, dla której wolność do&nbsp;modyfikacji
+jest krytyczna dla dokumentacji wolnego oprogramowania. Kiedy ludzie
+egzekwują prawo do&nbsp;modyfikacji programów, do&nbsp;dodawania
+albo&nbsp;zmiany ich funkcji, to jeśli są konsekwentni zmienią także
+instrukcje &ndash; aby&nbsp;wraz ze zmodyfikowanym programem dostarczyć
+właściwą i&nbsp;użyteczną dokumentację. Podręcznik, który nie zezwala
+programiście na&nbsp;bycie konsekwentnym i&nbsp;zakończenie pracy, nie
+zaspokaja potrzeb naszej społeczności.</p>
+<p>
+Niektóre rodzaje ograniczeń określających sposób nanoszenia zmian nie
+przedstawiają sobą problemu. Na&nbsp;przykład wymogi zachowania oryginalnej
+noty praw autorskich autora, warunków rozpowszechniania, czy&nbsp;też listy
+autorów są w&nbsp;porządku. Nie jest także kłopotem wymóg, by modyfikowana
+wersja zawierała adnotacje o dokonanych modyfikacjach, ani&nbsp;to,
+że&nbsp;dokument zawiera całe rozdziały, których nie wolno ani&nbsp;usunąć,
+ani&nbsp;zmienić, o ile rozdziały te dotyczą tematów nietechnicznych. Tego
+rodzaju ograniczenia nie są problemem, bo&nbsp;nie powstrzymują one
+konsekwentnego programisty od&nbsp;adaptacji podręcznika tak,
+aby&nbsp;pasował do&nbsp;zmodyfikowanego programu. Innymi słowy, nie
+przeszkadzają one społeczności wolnego oprogramowania w&nbsp;pełnym
+wykorzystaniu podręcznika.</p>
+<p>
+Konieczne jest jednak, żeby można było modyfikować całą
+&bdquo;techniczną&rdquo; zawartość podręcznika, a&nbsp;następnie
+rozpowszechniać ją na&nbsp;wszystkie zwykłe sposoby, poprzez&nbsp;wszystkie
+kanały dystrybucji; jeśli ograniczenia będą blokować społeczność, to
+podręcznik nie będzie wolny, a&nbsp;my będziemy potrzebować innego.</p>
+<p>
+Czy&nbsp;twórcy wolnego oprogramowania mają świadomość i&nbsp;determinację
+wystarczającą, żeby stworzyć pełen zakres wolnych podręczników? Raz jeszcze:
+nasza przyszłość zależy od&nbsp;naszej filozofii.</p>
+
+<h3>Musimy mówić o wolności</h3>
+<p>
+Szacuje się, że&nbsp;jest dzisiaj dziesięć milionów użytkowników systemów
+GNU/Linux takich jak Debian GNU/Linux czy&nbsp;Red Hat
+&bdquo;Linux&rdquo;. Wolne oprogramowanie ma tyle praktycznych zalet,
+że&nbsp;użytkownicy zwracają się ku niemu z&nbsp;powodów czysto
+praktycznych.</p>
+<p>
+Dobre konsekwencje tego faktu są ewidentne: więcej zainteresowanych
+rozwijaniem wolnego oprogramowania, więcej klientów na&nbsp;rynku wolnego
+oprogramowania i&nbsp;więcej możliwości do&nbsp;zachęcania firm, żeby
+rozwijały komercyjne wolne oprogramowanie zamiast prawnie zastrzeżonych
+produktów informatycznych.</p>
+<p>
+Ale&nbsp;zainteresowanie oprogramowaniem wzrasta szybciej, niż świadomość
+filozofii, na&nbsp;której jest ono oparte, a&nbsp;to prowadzi
+do&nbsp;problemów. Nasza zdolność to radzenia sobie z&nbsp;wyzwaniami
+i&nbsp;zagrożeniami opisanymi powyżej zależy od&nbsp;woli walki o
+wolność. Żeby upewnić się, że&nbsp;nasza społeczność rzeczywiście ma tę
+wolę, musimy propagować idee wśród nowych użytkowników, którzy dołączają
+do&nbsp;naszej społeczności.</p>
+<p>
+To nam się jednak&nbsp;nie udaje: przyciąganie nowych użytkowników
+do&nbsp;naszej społeczności daleko przewyższyło wysiłki uczenia ich
+obywatelskich praw, jakimi się rządzimy. Tymczasem musimy robić
+i&nbsp;jedno, i&nbsp;drugie. Musimy utrzymywać te wysiłki w&nbsp;równowadze.</p>
+
+<h3>&bdquo;Open Source&rdquo;</h3>
+<p>
+Uczenie nowych użytkowników wolności stało się trudniejsze w&nbsp;roku 1998,
+kiedy część społeczności zadecydowała o zaprzestaniu używania terminu
+&bdquo;wolne oprogramowanie&rdquo;, w&nbsp;zamian proponując termin
+&bdquo;otwarte źródło&rdquo; [Open source].</p>
+<p>
+Części z&nbsp;tych, którzy faworyzowali ten termin, miała na&nbsp;celu
+uniknięcie mylenia &bdquo;wolnego&rdquo; z&nbsp;&bdquo;darmowym&rdquo;
+&ndash; to właściwy cel. Jednak&nbsp;inni chcieli odciąć się
+od&nbsp;duchowych zasad, jakie stały u&nbsp;podstaw ruchu wolnego
+oprogramowania i&nbsp;projektu GNU, i&nbsp;w zamian przyciągnąć menedżerów
+oraz&nbsp;użytkowników biznesowych, z&nbsp;których wielu wyznaje poglądy
+przedkładające zysk ponad wolność, ponad społeczność i&nbsp;ponad
+zasady. Dlatego&nbsp;retoryka &bdquo;open source&rdquo; skupia się
+na&nbsp;możliwościach tworzenia wysokiej jakości, potężnego oprogramowania,
+i&nbsp;omija idee wolności, społeczności i&nbsp;zasad.</p>
+<p>
+Czasopisma &bdquo;Linuksowe&rdquo; są czystym tego przykładem &ndash; są
+wypełnione reklamami prawnie zastrzeżonego oprogramowania, które
+współpracuje z&nbsp;GNU/Linuksem. Kiedy pojawi się następny Motif
+czy&nbsp;Qt, to czy&nbsp;czasopisma te ostrzegą programistów, by trzymały
+się od&nbsp;nich z&nbsp;daleka, czy&nbsp;też raczej zamieszczą ich reklamy?</p>
+<p>
+Wsparcie biznesu może wzbogacać społeczność na&nbsp;wiele sposobów. Jeśli
+wszystko inne pozostanie takie samo, jest to przydatne. Ale&nbsp;uzyskiwanie
+ich wsparcia poprzez&nbsp;przemilczanie kwestii wolności i&nbsp;zasad może
+być zgubne w&nbsp;skutkach. Pogarsza wspomniany brak równowagi pomiędzy
+rozpowszechnieniem a&nbsp;obywatelską edukacją.</p>
+<p>
+Terminy &bdquo;Wolne oprogramowanie&rdquo; i&nbsp;&bdquo;open source&rdquo;
+opisują mniej więcej ten sam rodzaj oprogramowania, ale&nbsp;mówią różne
+rzeczy o tym oprogramowaniu, oraz&nbsp;o wartościach, jakie są z&nbsp;nim
+związane. Projekt GNU trzyma się terminu &bdquo;wolne oprogramowanie&rdquo;,
+żeby wyrazić ideę, że&nbsp;to wolność, a&nbsp;nie tylko technologia, jest
+istotna.</p>
+
+<h3>Spróbuj!</h3>
+<p>
+Filozofia Yody (&bdquo;Nie ma próbowania&rdquo;) brzmi nieźle, ale&nbsp;jak
+dla mnie nie działa. Większość mojej pracy wykonałem niepokojąc się,
+czy&nbsp;dam radę to zrobić, niepewny, czy&nbsp;jeśli mi się uda, to
+czy&nbsp;to wystarczy. Ale&nbsp;tak czy&nbsp;siak próbowałem,
+ponieważ&nbsp;nie było nikogo poza mną pomiędzy wrogiem i&nbsp;bramami
+mojego miasta. Co zaskakujące dla mnie samego, czasem udawało mi się wygrać.</p>
+<p>
+Czasem ponosiłem porażki; niektóre z&nbsp;moich miast poddały się. Wtedy
+szukałem następnego zagrożonego posterunku i&nbsp;gotowałem się
+do&nbsp;następnej bitwy. Z&nbsp;czasem nauczyłem się wypatrywać zagrożeń,
+stawać u&nbsp;bram miasta pod&nbsp;bronią, wzywając pozostałych hackerów,
+żeby mnie wsparli.</p>
+<p>
+Teraz nie jestem jedynym. To ulga i&nbsp;radość widzieć zastępy hackerów
+okopujących się, by utrzymać pozycje, i&nbsp;zdaję sobie sprawę,
+że&nbsp;miasto może przetrwać &ndash; przez jakiś czas. Ale&nbsp;zagrożenia
+są z&nbsp;każdym rokiem większe, a&nbsp;ostatnio Microsoft otwarcie
+zaatakował naszą społeczność. Nie możemy uznać przyszłości naszej wolności
+za&nbsp;pewną. Nie uważajmy jej za&nbsp;pewną! Jeśli chcemy zachować naszą
+wolność, musimy być przygotowani do&nbsp;jej obrony.</p>
+
+<div class="translators-notes">
+
+<!--TRANSLATORS: Use space (SPC) as msgstr if you don't have notes.-->
+ </div>
+</div>
+
+<!-- for id="content", starts in the include above -->
+<!--#include virtual="/server/footer.pl.html" -->
+<div id="footer">
+<div class="unprintable">
+
+<p>Wszelkie pytania dotyczące GNU i&nbsp;FSF prosimy kierować na&nbsp;adres <a
+href="mailto:gnu@gnu.org">&lt;gnu@gnu.org&gt;</a>. Inne metody kontaktu
+z&nbsp;FSF można znaleźć na&nbsp;stronie <a
+href="/contact/contact.html">kontakt</a> <br /> Informacje o niedziałających
+odnośnikach oraz&nbsp;inne poprawki (lub propozycje) prosimy wysyłać
+na&nbsp;adres <a
+href="mailto:web-translators@gnu.org">&lt;web-translators@gnu.org&gt;</a>.</p>
+
+<p>
+<!-- TRANSLATORS: Ignore the original text in this paragraph,
+ replace it with the translation of these two:
+
+ We work hard and do our best to provide accurate, good quality
+ translations. However, we are not exempt from imperfection.
+ Please send your comments and general suggestions in this regard
+ to <a href="mailto:web-translators@gnu.org">
+
+ &lt;web-translators@gnu.org&gt;</a>.</p>
+
+ <p>For information on coordinating and submitting translations of
+ our web pages, see <a
+ href="/server/standards/README.translations.html">Translations
+ README</a>. -->
+Staramy się, aby&nbsp;tłumaczenia były wierne i&nbsp;wysokiej jakości,
+ale&nbsp;nie jesteśmy zwolnieni z&nbsp;niedoskonałości. Komentarze odnośnie
+tłumaczenia polskiego oraz&nbsp;zgłoszenia dotyczące chęci współpracy
+w&nbsp;tłumaczeniu prosimy kierować na&nbsp;adres <a
+href="mailto:www-pl-trans@gnu.org">www-pl-trans@gnu.org</a>. <br /> Więcej
+informacji na&nbsp;temat koordynacji oraz&nbsp;zgłaszania propozycji
+tłumaczeń artykułów znajdziecie na&nbsp;<a
+href="/server/standards/README.translations.html">stronie tłumaczeń</a>.</p>
+</div>
+
+<!-- Regarding copyright, in general, standalone pages (as opposed to
+ files generated as part of manuals) on the GNU web server should
+ be under CC BY-ND 4.0. Please do NOT change or remove this
+ without talking with the webmasters or licensing team first.
+ Please make sure the copyright date is consistent with the
+ document. For web pages, it is ok to list just the latest year the
+ document was modified, or published.
+ If you wish to list earlier years, that is ok too.
+ Either "2001, 2002, 2003" or "2001-2003" are ok for specifying
+ years, as long as each year in the range is in fact a copyrightable
+ year, i.e., a year in which the document was published (including
+ being publicly visible on the web or in a revision control system).
+ There is more detail about copyright years in the GNU Maintainers
+ Information document, www.gnu.org/prep/maintain. -->
+<p>Copyright &copy; 1998, 2001, 2002, 2005, 2006, 2007, 2008, 2010, 2014, 2015,
+2017 Richard Stallman</p>
+
+<p>Ta strona jest dostępna na&nbsp;<a rel="license"
+href="http://creativecommons.org/licenses/by-nd/4.0/deed.pl">licencji
+Creative Commons Uznanie autorstwa&nbsp;&ndash; Bez&nbsp;utworów zależnych
+4.0 Międzynarodowe</a>.</p>
+
+<!--#include virtual="/server/bottom-notes.pl.html" -->
+<div class="translators-credits">
+
+<!--TRANSLATORS: Use space (SPC) as msgstr if you don't want credits.-->
+Tłumaczenie: Jaroslaw Lipszyc 2005, Jan Owoc 2011, 2014, 2017; poprawki:
+Wojciech Kotwica 2005, 2006, Jan Owoc 2011, 2012, 2016.</div>
+
+<p class="unprintable"><!-- timestamp start -->
+Aktualizowane:
+
+$Date: 2020/07/04 08:32:33 $
+
+<!-- timestamp end -->
+</p>
+</div>
+</div>
+<!-- for class="inner", starts in the banner include -->
+</body>
+</html>